Ryz kokosowy
Friday, 14 May 2010
Ryz kokosowy
Ryz kokosowy
Saturday, 8 May 2010
Energetyczne batoniki sniadaniowe - granola bars
Sa niesamowicie zdrowe, ale niestety niedocieniane przez wielu z nas (zapewne dzieki traumie z owsianka z dziecinstwa ;) ). Platki zawieraja blonnik, ktory jest niezbedny m.in. do prawidlowej pracy przewodu pokarmowego, a takze pomaga obnizac poziom cholesterolu we krwi. Udowodniono rowniez, ze pomagaja w stabilizacji cukru we krwi. Badania wskazuja takze na ich dzialanie antynowotworewe, w szczegolnosci robiono je pod kontem profilaktyki raka piersi.
Platki powinny byc takze przyjacielem osob na diecie. Zjedzone rano daja nam uczucie sytosci na dluzej, co przeciwdziala niezdrowemu podjadaniu miedzy posilkami. Indeks Glikemiczny nieprzetworzonych platkow wynosi GI 50. 100g platkow zawiera 390 kcal/1630 kJ, 17g bialka, 66g weglowodanow, 11g blonnika oraz 6g tluszczu. Mowiac o zaletach platkow nie mozna zapomniec, ze zawieraja takze witaminy C, B1, B2, B3, B6 oraz wapn, zelazo, magnez, fosfor, potas, sod oraz cynk.
Pamietajmy jednak o umiarze, poniewaz zawieraja kwas szczawiowy, ktory ma dzialanie kwasotworcze. Nadmierne spozycie platkow moze wywolac takze bole brzucha oraz biegunki.
Pamietajmy, aby kupowac platki jak najmniej przetworzone, poniewaz zawieraja wiecej wiecej zdrowych skladnikow. Gotowanie ich rowniez nie jest wskazane, poniewaz traca wtedy witaminy. Najlepiej jesc je na surowo badz zalac goraca woda.
Pomysl na te batoniki zrodzil sie podczas Wielkiego Postu, Bardzo czesto moj luby wychodzil z domu bez sniadania oraz narzekal na brak przekaski w pracy. Wiekszosc "granola bars" dostepnych w sprzedazy byla nafaszerowana cukrem oraz zawierala bialko w proszku. Postanowilam wiec podjac wyzwanie i zrobic batoniki samodzielnie. Nie sa moze chrupiace jak te ze sklepu, ale za to maja naturalny smak, wiec co zawieraja i co mnie zaskoczylo, sa bardziej sycace niz kupne odpowiedniki.
Energetyczne batoniki sniadaniowe
3 i 2/3 szklanki platkow owsianych
1/3 szklanki siemienia lnianego
1/4 szklanki wiorkow kokosowych
2 dojrzale banany sredniej wielkosci - rozdrobnione widelcem na papke
3/4 szklanki suszonych owocow wedle upodoban (u mnie zurawina)
1/2 szklanki posiekanych dowolnych orzechow (u mnie pistacje i orzeszki piniowe)
2 lyzeczki cynamonu
7 lyzek musu jablkowego (kupuje gotowy)
2 lyzki oleju o neutralnym smaku
po lyzce miodu i melasu (mozna uzyc tylko miodu badz melasy)
troche wody
Smacznego!!
Przepis bierze udzial w Festiwalu Platkow Owsianych
Sunday, 2 May 2010
powroty i megaszybkie wege curry
Nastapily tez pewne zmiany. Otoz praktycznie przestalismy jesc mieso. Powod? Po pierwsze mojemu N. mieso nie sluzy a po drugie... zaczelo miec dla mnie dziwny zapach. Moze po 50 dniach postu cos mi sie pozmienialo? Tak wiec goszcza na naszym stole potrawy wege i raz-dwa razy w tygodniu ryba. Mieso jest od wielkiego dzwonu.
Dzisiejsze danie powstalo "na szybko". Mielismy wyjsc na obiad ze znajomymi, ale odwolali w ostatniej chwili nasze spotkanie. Tak wiec zostalismy glodni a i w lodowce za wiele nie mialam, jako zakupy mielismy zrobic na drugi dzien. Na szczescie w spizarni znalazlam puszke ciecierzycy, pomidory i kukurydze ;) Troche przypraw, kuskus i obiad gotowy!
Megaszybkie wege curry
puszka pomidorow
puszka kukurydzy
puszka ciecierzycy
lyzka dobrego curry w proszku
lyzeczka mielonego imbiru
lyzeczka kurkumy
1/2 lyzeczki pieprzu cayenne
1/4 lyzeczki soli
1 lyzka soku z cytryny
1,5 lyzki miodu
3 lyzki plynu z puszki ciecierzycy
W duzym garnku lub patelni rozgrzewamy olej, wrzucamy przyprawy oraz sol i smazymy przez 1-2 minuty. Nastepnie dodajemy sok z cytryny, miod i mieszamy. Nastepnie dodajemy plyn z puszki ciecierzycy i gotujemy przez 2 minuty. Wrzucamy odcedzona ciecierzyce i mieszamy az pokryje sie sosem. Dodajemy pomidory, doprowadzamy do wrzenia i gotujemy na malym ogniu ok. 15 minut. Probujemy i mozna dodac troche soli lub cukru do smaku. Zdejmujemy z gazu i dodajemy odsaczona kukurydze. Mieszamy i podajemy z kuskusem lub ryzem.
Smacznego!!
Sunday, 21 February 2010
Czekoladowy Grzech czyli Wielkiego Postu ciag dalszy
Czekoladowy Grzech
Spod:
112g margaryny roslinnej (weganskiej)
30g cukru pudru
125g maki
Nadzienie:
2 dojrzale awokado
250g gorzkiej czekolady
100g czekolady o zawartosci kakao min.70%
2 lyzeczki soku z cytryny
pol laski wanilii lub 1/2 lyzeczki ekstraktu waniliowego
mrozone maliny (u mnie 150-200g)
Margaryne ubijamy do bialosci z cukrem. Dodajemy make i mieszamy do polaczenia skladnikow. Nastepnie wylepiamy masa natluszczona lekko forme o srednicy 20-22cm (najlepiej to zrobic mokrymi rekami) i wkladamy do lodowki na 30 minut. Piekarnik nagrzewamy do temperatury 180 stopni. Pieczemy spod przez 20-30 minut do zezlocenia.
Maliny rozmrazamy i miksujemy na puree.Mozna przetrzec przez sito, aby pozbyc sie pestek,ale ja tego nie robie. Czekolade rozpuszczamy w kapieli wodnej lub w mikrofalowce.Awokado miksujemy na gladka mase i mieszamy z czekolada, wanilia oraz sokiem z cytryny. Dodajmemy troche puree z malin, aby masa nie byla za slodka. Przekladamy mase na wystudzony spod, pokrywamy reszta malin i wkladamy na noc do lodowki.
Na drugi dzien kroimy i delektujemy sie grzesznym smakiem czekolady :)
Smacznego!!
Przepis bierze udzial w Czekoladowym Weekendzie

Wednesday, 17 February 2010
Wielki Post rozpoczety - weganskie sniadanie
Dzisiaj rano zadalam sobie pytanie: co zrobic na sniadanie? W chwili obecnej nie pieke chleba (popsul mi sie robot kuchenny a nie mam sily ugniatac ciasta recznie...) a "deseczki" znanych firm to dla mnie nie posilek, a przekaska. Przegladajac szafki kuchenne wpadl mi do glowy pomysl: quinoa! Efekt bardzo pozytywnie nas zaskoczyl :)
Quinoa sniadaniowa
1 szklanka mleka ryzowego lub sojowego
pol laski wanilii
1/2 szklanki oplukanej quinoa
2 lyzeczki cynamonu
po 2 lyzki: pestek slonecznika, posiekanych orzechow wloskich, wiorkow kokosowych, rodzynek
2 suszone sliwki
2 suszone morele
brazowy cukier do smaku
1 banan pokrojony w plastry
Mleko z wanilia doprowadzamy do wrzenia i wrzucamy quinoa. Gotujemy 5 minut a nastepnie dodajemy cynamon i gotujemy az cale mleko sie wchlonie. W miedzyczasie morele i sliwki kroimy w male kawalki i mieszamy z pestkami slonecznika, orzechami, rodzynkami i wiorkami kokosowymi. Rozkladamy po rowno do dwoch miseczek. Nastepnie dodajemy ugotowana quinoa i cukier do smaku. mieszamy. Na wierzchu ukladamy plasterki banana i palaszujemy ze smakiem.
* Sniadanie jest niezwykle pozywne, sycace i smaczne. Mozna je zjesc zarowno na cieplo jak i na zimno :)
Smacznego!!
Sunday, 31 January 2010
Nalesniki z twarozkiem
Nalesniki z twarozkiem
Nalesniki:
1,5 szklanki maki
1,5 szklanki mleka
1/2 szklanki smietany 30%
1/4 lyzeczki soli
3 jajka
4 lyzki oleju lub roztopionego masla
Miskujemy podane skladniki do uzyskania gladkiej masy o gestosci smietany. W razie potrzeby dodac troche maki. Ciasto zostawiamy na 30 minut, aby maka dobrze wchlonela plyny.
W miedzyczasie przygotowujemy
Farsz:
0,5 kg bialego sera
1/2 kubeczka serka homogenizowanego o smaku waniliowym
nasiona z pol laski wanilii
1/4 lyzeczki ekstraktu waniliowego (opcjonalnie)
cukier do smaku
1 jajko
garsc rodzynek
Rodzynki zalewamy wrzatkiem i odstawiamy na 20 minut. Ser miksujemy na gladka mase. Dodajemy cukier i serek homogenizowany i dalej ucieramy. Nastepnie dodajemy wanilie, ekstrakt waniliowy oraz jajko. Odsaczamy rodzynki i mieszamy razem z masa twarogowa.
Teraz biezemy sie za smazenie nalesnikow. Najlepiej to zrobic na teflonowej patelni, bo ta nie wymaga juz smarowania tluszczem. Patelnie rozgrzewamy i wlewamy ciasto poruszajac patelnia tak, aby masa pokryla cale jej dno. Smazymy do delikatnego zezlocenia brzegow i przewracamy na druga strone. Smazymy ok.1 minuty i gotowego nalesnika przekladamy na talerz.To samo robimy z reszta ciasta. Nalesniki nie musza byc zlote w kolorze. Nastepnie na kazdym placku rozsmarowujemy mase twarogowa i zwijamy je w rulon badz "w koperte" (brzegi nalesnika skladamy do zrodka, a nastepnie zwijamy go wzdluz w rulonik). Gotowe nalesniki ukladamy na goracej patelni i podsmazamy z dwoch stron do zezlocenia.
Gotowe nalesniki mozna posypac cukrem pudrem badz tez udekorowac bita smietana.
Smacznego!
Wednesday, 25 November 2009
Mamoosa z ziemniakow czyli szybki lunch
Czasami zdarza sie tak,ze nie mamy czasu na stanie w kuchni, bo albo czasu brak, albo zoladek domaga sie, w trybie rozkazujacym, czegos do jedzenia. W takich chwilach kuchnia indyjska jest niezastapiona. W kilka minut mozemy miec wspaniale, aromatyczne i smaczne danie, ktore zachwyci nawet dwulatka.
Wybaczcie jakosc zdjecia, ale trudno sie skupic gdy slyszy sie uporczywe "mama ama!!!"
Mamoosa z ziemniakow
50dag ziemniakow obranych i pokrojonych w kostke
olej roslinny do smazenia
1 czerwona cebula, pokrojona w cienkie polplasterki
1 czerwone chilli, pozbawione pestek i drobno posiekane (ja dalam ¼ lyzeczki suszonego, pokruszonego chilli)
1 zabek czosnki, pokrojony w cienkie plastry
1 lyzeczka kurkumy
1 lyzka curry (niezbyt ostrego)
2 pomidory, drobno pokrojone
4 jajka, rozbeltane
sok z 1 limonki
garsc posiekanej kolendry (ja nie dalam, bo nie lubie)
cieply chlebek naan
*ja dodalam jeszcze ½ lyzeczki garam masali
Ziemniaki wrzucamy do wrzacej, osolonej wody i gotujemy przez 5 minut. Nastepnie odsaczamy.
Rozgrzewamy 2 lyzki oleju na patelni, dodajemy cebule, czosnek, chilli oraz kurkume i smazymy przez 8-10 minut (ja smazylam krocej). Nastepnie dodajemy ziemniaki, curry i pomidory (oraz garam masale), przykrywamy i gotujemy przez 5 minut. Nastepnie calosc zalewamy rozbeltanymi jajkami i mieszamy az sie zetna. Doprawiamy sola i pieprzem. Posypujemy kolendra, skrapiamy sokiem z limonki i serwujemy z chlebkiem naan.
Smacznego!!
Przepis pochodzi z czasopisma "Good Food" wydanie wrzesniowe 2009.
Tuesday, 20 October 2009
quinoa w dwoch odslonach

Niedawno, przechadzajac sie po moim ulubionych sklepie, znalazlam ziarna quinoa. Kiedys cos o nich slyszalam, ale nie mialam pojecia jak je przygotowac. Najpierw znalazlam garsc informacji o tym, ze quinoa jest bardzo zdrowa. Zawiera duzo bialka oraz witamin i mineralow. Bardzo ucieszyl mnie fakt, ze jest bogata w kwas foliowy, ktory jest zalecany dla kobiet starajacych sie o potomstwo oraz dla tych, ktore sie juz malenstwa spodziewaja. Nie zawiera glutenu, dlatego polecana jest dla osob na diecie bezglutenowej.
Rozmawiajac z Bea dowiedzialam sie, ze oprocz popularnych bialych ziarenek istnieje jeszcze odmiana czerwona i czarna. Mam nadzieje znalezc oba rodzaje podczas moich wakacji.
Odkad rozpoczelam drugi trymestr,wieczorne, a takze nocne podjadanie nie jest mi niestety obce. Dlatego tez zawsze staram sie miec w lodowce cos zdrowego i lekkiego. Najczesciej sa to wlasnie przerozne salatki. Ostatnio szukajac przepisow z wykorzystaniem quinoa, w oko wpadly mi dwie propozycje z czasopisma "Good Food".
Salatka z quinoa z soczewica i serem feta
100g quinoa
100g ugotowanej soczewicy (lub pol puszki)
50g fety
1 szalotka lub 1/2 nieduzej cebuli *
odrobina oliwy z oliwek
szczypiorek
1/2 ogorka
sok z pol cytryny
1/2 lyzki octu winnego
Quinoa gotujemy we wrzatku ok. 10-15 minut (mozna dodac 1/2 kostki rosolowej), studzimy. Szalotke drobno kroimy i podsmazamy na odrobinie oliwy z oliwek, studzimy. Ogorka obieramy, kroimy w kostke. Nastepnie mieszamy wszystkie skladniki razem
* zamiast normalnej cebuli dodalam taka cebulke i juz nie podsmazalam. Oliwe dodalam do salatki
1 owoc granatu
75g orzechow piniowych
posiekana pietruszka (lub kolendra jak ktos lubi)
posiekana mieta
3 lyzki oliwy z oliwek
sok z 1 cytryny
Monday, 19 October 2009
kapusta na szybko czyli smaczny stir-fry

Dzisiaj konczy sie Swieto Kapusty zaproponowane przez Pele. Juz myslalam, ze nie dam rady wziac udzialu,ale jednak sie mylilam. Czasami zrzadzenia losu okazuja sie calkiem przychylne naszym planom, chodz poczatkowo wyglada to zupelnie inaczej. Tak tez bylo i tym razem. Mialam przygotowane cos innego na dzisiejszy dzien, ale moje zarloki zjadly mi jeden z wazniejszych skladnikow. Na szybko musialam zmienic plan gry i w ten sposob powstal dzisiejszy obiad.
Przepis na ten stir-fry znalazlam tutaj i od razu zachwycil mnie skladnikami. Jest w nim wszysko, co lubie: suszona zurawina, czosnek, ocet balsamiczny... Koncowy efekt przeszedl moje najsmielsze oczekiwania i... szybko zrobilam wiecej na jutro :)
Thursday, 15 October 2009
Buraczkowe risotto


Nadal trwa Rozowy Tydzien. Szczesliwym trafem zlozylo sie, ze dzisiaj rozpoczyna sie jeszcze jedna akcja propagujaca kuchnie wegetarianska. Warto zwrocic, uwage, ze badaniada donosza, ze odpowiednia dieta jestbardzo wazna w profilaktyce nowotworowej. Duza ilosc warzyw, owocow i blonnika w naszej diecie pomaga nam w walce z rakiem, ale takze w lepszym samopoczuciu. Zwrocmy tym samym uwage na to, co jemy. Pamietajmy o warzywach, owocach, rybach


Na dzisiaj zaplanowalam risotto z buraczkow. Przepis znalazlam juz jakis czas temu i mialam ochote go wyprobowac. Napotkalam tym samym wiele przeszkod (np.brak ryzu w moim ulubionym sklepie...), ale w koncu udalo mi sie ugotowac ta potrawe i wszystkim smakowala.
500g burakow
2 lyzki oliwy z oliwek
troche masla
1 cebula, drobno posiekana
1 zabek czosnku, drobno posiekany
250g ryzu risotto
150ml bialego wina
700ml goracego wywaru warzywnego
garsc startego parmezanu (u mnie cheddar)
4 lyzki gestej, kwasnej smietany
koperek
Piekarnik rozgrzewamy do 180 stopni. Buraczki obieramy i kroimy na duze kawalki. Skrapiamy 1 lyzka oliwy, solimy do smaku i pieczemy przez 1 godzine.
W miedzyczasie rozgrzewamy reszte oliwy oraz maslo i podsmazamy cebule z czosnkiem przez 3-5 minut lub az beda polprzezroczyste. Dodajemy ryz i mieszamy az wszystkie ziarenka pokryja sie warstwa tluszczu. Wlewamy wino,mieszamy i gotujemy przez 5 minut na malym ogniu.
Mieszamy,wlewamy wywar,mieszamy jeszcze raz,przelewamy do naczynia zaroodpornego z pokrywka i wstawiamy do piekarnika na 15-20 minut.
Buraczki wyjmujemy z piekarnika, 1/4 z nich miksujemy, reszte kroimy w drobna kostke. Gdy ryz jest gotowy,wyjmujemy z piekarnika, mieszamy z wiekszoscia parmezanu i buraczkami. Podajemy posypane parmezanem i kleksem smietany i posypane koperkiem.
Smacznego!!
Moje uwagi
* zamiast wina dodalam wody z cytryna
* w oryginalnym przepisie do przygotowania risotto uzywaja patelni zaroodpornej i wstawiaja ja do piekarnka, ja nie posiadam
* po 15 minutach w piekarniku risotto nie bylo gotowe, dopiekalam jeszcze 7 minut bez przykrycia,mieszajac od czasu do czasu
* radze dodac troche pieprzu do smaku
Monday, 12 October 2009
zielony makaron czyli szybki lunch

Dzisiaj rozpoczyna sie Rozowy Tydzien. Akcja kulinarna zaproponowana przez szarlotka ma na celu zwrocenie uwagi na profilaktyke w walce z rakiem piersi. Tym samym z mojej strony zachecam wszystkie blogowiczki i czytajace do przebadania sie za darmo w ramach tej akcji a takze do pobrania materialow edukacyjnych. Meska widownie zachecam do rozmow na ten temat ze swoimi partnerkami czy kolezankami. Pokazmy tym samym, ze profilaktyka, a takze edukacja w temacie nowotworow piersi nie jest nam obca. Nie bojmy sie rozmawiac!
Na dzisiaj planowalam zupelnie inny obiad, pasujacy do barw kampanii, ale niestety los pokrzyzowal mi plany. Tym samym kolor dzisiejszego posilku to zielony :D Potrzebowalam szybkiego lunchu "w miedzyczasie", a nie chcialam jesc kolejnej kanapki czy fastfooda.
maly peczek szczypiorku (lub pol duzego)
100g mrozonego zielonego groszku
3 lyzki pesto
3 lyzki creme fraiche
odrobina wody
lyzka oliwy z oliwek
200g makaronu
Makaron gotujemy w osolonej wodzie.
Szczypiorek siekamy. Na patelni rozgrzewamy oliwe i dodajemy szczypiorek. Trzymamy na gazie ok, 2 minut, az zmieknie. Nastepnie dodajemy groszek, pesto oraz odrobine wody. Doprowadzamy do wrzenia i gotujemy ok. 5 minut. Dodajemy creme fraiche, mieszamy i chwile podgrzewamy. Na koncu dodajemy makaron i dokladnie mieszamy.
Smacznego!
Ps. Po raz pierwszy moje dziecko poprosilo o dokladke. I to dwa razy!
Monday, 5 October 2009
Gigantes plaki czyli odrobina greckiego slonca
Lubie warzywa straczkowe w kazdej postaci, ale najbardziej cenie soczewice i fasole „Jas". Bardzo podoba mi sie w jaki sposob Grecy, ale rowniez Cypryjczycy przygotowuja smaczny i pozywny posilek z fasoli.
Gigantes plaki oznacza po prostu „ogromna fasola pieczona w piecu". Jest to danie pelne slonca i jestem pewna, ze zima bedzie wspanialym przypomnieniem beztroskich chwil spedzonych na wakacjach.
Gigantes plaki
400g fasoli „Jas" namoczonej przez noc
3 lyzki oliwy z oliwek
1 cebula.drobno posiekana
2 zabki czosnku , drobno posiekane
2 lyzki koncentratu pomidorowego
800g pomidorow, obranych ze skorki i pokrojonych na duze kawalki
1 lyzeczka cukru
1 lyzeczka oregano
Szczypta cynamonu
2 lyzki posiekanej pietruszki plus wiecej do przybrania
Namoczona fasole odcedzamy,pluczemy i gotujemy az bedzie prawie miekka (nie moze sie rozlatywac). Odcedzamy i odstawiamy na bok.
Piekarnik nagrzewamy do 180°C (160°C jezeli uzywamy termoobiegu).
Napatelni rozgrzewamy oliwe, dodajemy cebule i czosnek i smazymy az beda miekkie, ale nie moga sie zezlocic. Dodajemy koncentrat pomidorowy i gotujemy przez kolejna minute. Nastepnie dodajemy pomidory, przyprawy oraz pietruszke i gotujemy przez kolejne 2-3 minuty. Doprawiamy sola i pieprzem i dodajemy fasole. Calosc przekladamy do duzego zaroodpornego naczynia i pieczemy przez ok. 1 godzine nie mieszajac w miedzyczasie. Gdy fasola jest gotowa, wyjmujemy z piekarnika studzimy. Nastepnie posypujemy pietruszka, polewamy odrobina oliwy z oliwek i serwujemy.
Smacznego!!
Friday, 5 June 2009
Chlodnik w sam raz na upal
Na Cyprze upal. Toz to normalne o tej porze roku. Gdy skwar z nieba sie leje, nie mam ochoty ani na gotowanie ani na jedzenie. Szczerze mowaic moglabym zyc jedynie o wodzie, kawie i owocach. Ale co zrobic gdy glod zaczyna dawac sie we znaki? W takich chwilach najlepszy jest....chlodnik! Traf chcial, ze kilka dni temu odebralam z poczty jeden z magazynow, ktore prenumeruje. Byl tam ciekawy przepis na chlodnik i oto on:
1 posiekana cebula
1 zabek czosnku
3 lyzki oliwy
40 dag burakow
3 kwasne jablka
600 ml bulionu z kury (ja dalam z warzyw)
200 ml smietany (dalam mniej) 1 peczek posiekanego koperku (dalam mniej)
Podsmazamy cebule i czosnek na oliwie w garnku o grubym dnie. Buraki myjemy, obieramy i scieramy na tarce. Wrzucamy do garnka i dusimy, mieszajac przez 5 minut. Dodajemy obrane i pokrojone w kawalki jablka, przykrywamy i dusimy przez 10 minut. Wlewamy bulion i doprowadzamy do wrzenia. Zmniejszamy ogien, gotujemy pod przykryciem 30 minut. Miksujemy i odstawiamy do calkowitego ostygniecia. Przed podaniem mieszamy smietane z koperkiem. Rozlewamy zupe do talerzy dodajac kopiata lyzke smietany.
Smacznego!
Przepis pochodzi z miesiecznika "Kuchnia" nr. 6/2009 przepis z "Kulinarnego Karnetu Tessy" Tessy Capponi-Borawskiej.
Chlodnik jest wysmienity! Bardzo orzezwiajacy. Na koniec dodalam do niego troche swiezo zmielonego pieprzy, bo czegos mi w nim brakowalo. I wlasnie pieprz uszlachetnil smak tej potrawy. Mojemu dziecku tez bardzo smakowalo, jadla cala soba...
I tym kolorowym akcentem zycze wszystkim milego dnia!
Saturday, 14 March 2009
Wielki Post i kotleciki z kalafiora
Niestety z powodow zdrowotnych musialam zrezygnowac narazie z diety MM. Szkoda, ale jeszcze kiedys wroce na lono Montiego :)
Od zeszlego poniedzialku na Cyprze oraz w Grecji jest Wielki Post. Wedlug tradycji greko-katolickiej Wielki Post rozpoczyna sie w Καθαρή Δευτέρα czyli Czysty Poniedzialek i trwa 7 tygodni.
Uwielbiam Καθαρή Δευτέρα (czyt. kathari deftera) z wielu wzgledow. Jest to dzien, w ktorym rodzina i przyjaciele spotykaja sie podczas wspolnego posilku.

Bardzo czesto tego dnia rozdawane sa darmowe loukoumades czyli male paczki polane syropem z miodu i posypane cukrem pudrem. Mniam!! (chyba musze wstawic przepis...)
Pani Post - zdjecie znalezione w internecie
Podczas przyjesc na plazy dzieci (ale dorosli rowniez :) ) puszczaja latawce. Niebo jest wtedy kolorowe, radosne i takie wiosenne. Bardzo czesto zdarza sie, ze latawce nie sa w stanie dotrwac nastepnego dnia, bo albo maja twarde ladowanie, albo zaplacza sie w mocnym uscisku z drzewem, linia wysokiego napiecia czy tez upodobaja sobie inny latawiec i razem z nim postanawiaja zakonczyc lot. Smiechu i zabaw jest przy tym co nie miara.
Przytocze przy okazji historie z zeszlego roku. Niedaleko mojego domu jest plaza, ktora sasiaduje z lotniskiem. To wlasnie tam wiele rodzin spotyka sie na wspolne biesiadowanie. Podczas puszczania latawcow musiala interweniowac policja. Powod? Wysoko puszczane latawce utrudnialy ladowanie samolotom. W tym roku linki do latawcow byly duzo krotsze :)
Podczas Wielkiego Postu zabronione sa potrawy zawierajace mieso istot, ktore maja czerwona krew oraz zawierajace produkty pochodzenia zwierzecego czyli sery, jajka, mleko itd. Niedozwolone sa tez ryby i owoce morza zawierajace kregoslup. Wedlug bardzo scislego postu oliwa z oliwek oraz wino rowniez sa zabronione, ale w dzisiejszych czasach malo kto pamieta o tym zakazie. Wyjatkiem sa dwa dni Czysty Poniedzialek oraz Wielki Piatek. Wtedy obowiazuje tradycyjny, restrykcyjny post.
Zawsze myslalam, ze postne jedzenie musi byc nudne. Niestety takie przekonanie panowalo w domu mojej drugiej polowy. Odkad odkrylam, ze postne jedzenie to nic innego jak potrawy weganskie, moje horyzonty poszerzyly sie i nasze jedzenie nie jest zawsze takie samo i bez polotu. Wielu naszych znajomych nie moze sie nadziwic, ze nie zapychamy sie ryzem czy chlebem w kosmicznych ilosciach i nie chodzimy glodni.
Poniewaz mialam w domu kalafiora i zastanawialam sie jak do wykorzystac. Mialam ogromna ochote na pieczone ziemniaki, wiec kalafiorowe kotleciki bardzo do nich pasowaly.
1 sredni kalafior
1/3 szklanki platkow owsianych przyprawy do smaku
bulka tarta (ja dalam otreby pszenne)
olej do smazenia
Kalafiora ugotowalam do miekkosci i przestudzilam. W miedzy czasie platki wsypalam do szklanki i zalalam je do polowy szklanki wrzatkiem. Nastepnie kalafiora ubilam tluczkiem do ziemniakow, dodalam rozmoczone platki, przyprawy oraz otreby i wymieszalam. Mieszanina musi miec taka konsystencje, aby udalo sie uformowac kotlety. Gotowe kulki obtoczylam w otrebach i usmazylam na zloto na oleju.
Podalam w ziemniakami pieczonymi z cukinia i cebulka.
Smacznego!
Do tych kotlecikow uzylam kalafiora odmiany romanesco.

Przepis znaleziony tutaj
Saturday, 28 February 2009
Curry z warzyw zgodny z MM
Poniewaz curry podalam do weglowodanow, nie uzylam zadnego tluszczu. Jezeli zamierzamy podac sos z miesem, polecam przyprawy podsmazyc na oliwie z oliwek i dalej postepowac wedlug przepisu (nie nalezy go wtedy zageszczac maka!!!!)
1 lyzeczka curry dobrej jakosci
1/2 lyzeczki kurkumy
1/4 lyzeczki pieprzu
1/4 lyzeczki chilli
1/2 lyzeczki cynamonu
1/4 lyzeczki asafetydy (ewentualnie suszonej cebulki)
(dodatkowo,jezeli ktos ma 2 suszone liscie kafiru,2 male suszone papryczki chilli, 1/2lyzeczki suszonej trawy cytrynowej,zawijamy w gaze)
ok. szklanki wody
duzy zabek czosnku drobno posiekany
kawalek imbiru (ok.1 cm) drobno posiekany
1 czerwona papryka
kawalek brokulu podzielonego na rozyczki
srednia cukinia pokrojona na polplasterki
kilka lisci szpinaku drobno posiekanego
Jezeli mamy przyprawy w gaziku, wrzucamy je do szklanki wody i gotujemy przez kilka minut.
Na rozgrzana, sucha patelnie wsypuje przyprawy i mieszam przez kilka sekund. Dodaje imbir i czosnek, mieszam. Dodaje kalafiora i brokuly i smaze mieszajac przez 2 minuty. Nastepnie dodaje wode (lub tez wywar z przyprawami w gaziku) i mieszam. Przykrywam i gotuje przez 10 minut. Nastepnie dodaje cukinie,mieszam i gotuje kolejne 5 minut. Na koniec dodaje szpinak i gotuje 2 minuty pod przykryciem.
Voila i gotowe

Jezeli sos wydaje nam sie zbyt rzadki,mozna go zagescic dodajac lyzeczke maki pp rozrobiona w 1/4 szklanki zimnej wody.
Podawac z ryzem.
Potrawa jest dosc ostra ze wzgledu na przyprawy, dlatego bardzo fajnym dodatkiem lagodzacym smak jest gesty jogurt naturalny (do 1.5% tluszczu)
Tuesday, 3 February 2009
zelňačka czyli czeski kapusniak


Nie jestem na 100% pewna czy ten przepis jest typowo czeska potrawa, jako ze w Czechach bylam tylko 2,5 dnia i nie bardzo wiem jakie potrawy naleza do kanonu kuchnii naszych sasiadow. Ten przepis znalazlam w internecie, na anglojezycznej stronie, a wybralam go poniewaz pojawial sie na kilku forach kulinarnych.
Kapusniaczek jest bardzo prosty w przygotowaniu i ma bardzo fajny, delikatny smak. Mojej drugiej polowie bardzo smakowal, mimo, ze zawsze mowi, ze za kiszona kapusta to on nie przepada ;)
1,5 litra wody
1 szklanka kapusty
1 szklanka pokrojonych w kostke ziemniakow
1 szklanka kwasniej smietany
2 lyzki masla
3 lyzki maki
1 zoltko
sol i pieprz do smaku
Ziemniaki i kapuste zagotowujemy w wodzie i gotujemy przez 15-20 minut. Mieszamy smietane, zoltko, maslo i make na jednolita mase i powoli dodajemy do zupy, ciagle mieszajac. Mocno podgrzewamy i doprawiamy do smaku.
Ot i cala filozofia :D
Na Cyprze niedluga zaczyna sie Wielki Post, wiec zupa bedzie jak znalazl.
Smacznego!!
Przepis pochodzi miedzy innymi stad
=====================================================================
English version
3 pints of water
1 cup sauerkraut
1 cup potatoes - diced
1 cup sour cream
2 Tbs butter
3 Tbs flour
1 egg yolk
salt and pepper to taste
Boil kraut and potatoes in water for 15 minutes. mix sour cream, butter, flour and egg yolk. Slowly add to soup mixture, stirring constantly. Heat through, season to taste.
This soup is perfect for vegetarians. It doesn't have typical, strong sauerkraut taste, so is good for those ones, who doesn't like this kind of cabbage.
Hope you will like it!
Enjoy!!
Tuesday, 20 January 2009
Zimowy Festiwal Zupy czesc 4 - ostatnia

Dzis dobiega konca Zimowy Festiwal Zupy. Z tego miejsca bardzo chcialam podziekowac Peli za wspanialy pomysl. Dzieki temu festiwalowi przypomnialam sobie o zupach.
Ostatnia moja propozycja jest afrykanska zupa z orzeszkow ziemnych. Brzmi dziwnie, prawda? Kiedy poznalam moja druga polowe, poznalam tez roznie, czasami dziwne smaki i polaczenia smakowe. Przepis na ta smaczna zupe pochodzi z ksiazki "Classic African" by Rosamund Grant.
1.5 litra wywaru z warzyw lub wody
2 lyzki koncentratu pomidorowego
1 cebula, drobno pokrojona
2 plasterki swiezego imbiru
1/4 lyzeczki suszonego tymianku
1 listek laurowy
sol i chilli do smaku
1 duzy ziemniak (ok. 225g) pokrojony w kostke
10 malych sztuk okry (niekoniecznie)
Maslo orzechowe mieszamy ze szklanka wywaru oraz koncentratem pomidorowym na gladka mase. Przekladamy do garnka, dodajemy cebule, imbir, tymianek, listek laurowy, sol, chilli oraz reszte wywaru. Gotujemy 1 godzine od zagotowania sie zupy, mieszajac od czasu do czasu. Nastepnie dodajemy ziemniaki i gotujemy przez kolejne 10 minut. Jezeli uzywamy okry, to teraz jest czas na jej dodanie i gotujemy zupe az warzywa beda miekkie.
Smacznego!!
Monday, 19 January 2009
Sezamowy Tydzien czesc 1

Moja propozycja na sezamowy tydzien jest surowka z kapusty pekinskiej z sezamem. Bardzo smaczna i taka... letnia! W sam raz dla tych, ktorzy z wytesknieniem wypatruja pierwszych promieni slonca zwiastujacych lato.
1/4 szklanki migdalow obranych ze skorki
1/2 glowki kapusty pekinskiej
peczek szczypiorku
sol i ulubione przyprawy
2 lyzki oleju
2 lyzki octu ryzowego
1,5 lyzeczki sosu sojowego
1,5 lyzeczki oleju sezamowego
1 lyzka cukru
Kapuste pekinska cienko szatkujemy i zasypujemy sola. Sezam prazymy na suchej patelni i studzimy. Nastepnie na lyzeczce masla smazymy sezam, migdaly i ulubione przyprawy. Czesto mieszamy, aby sie nie przypalilo. Dodajemy do kapusty i mieszamy, aby sie ladnie polaczyly. Teraz przyszedl czas na sos. Olej, ocet ryzowy, sos sojowy, olej sezamowy i cukier mieszamy i tym sosem zalewamy kapuste z sezamem. Mieszamy i podajemy.
Surowka nienajlepiej smakuje jak polezy, bo robi sie malo chrupiaca i taka"rozciapciana".
U mnie surowka byla dodatkiem do boerewors - kielbaski rodem z RPA. Kiedys poswiece jej caly post, bo warto ;)
Smacznego!
Sunday, 18 January 2009
Zimowy Festiwal Zupy czesc 3

Zimowy Festiwal Zupy powoli dobiega konca. Mam jeszcze w zapasie 2 zupy tak na sam koniec :)
Dzisiejsza zupa byla dzielem przypadku. Czasami okazuje sie, ze mam skleroze i wczoraj zapomnialam zrobic zakupy, bo... pomylily mi sie dni tygodnia. W niedziele nie da sie tutaj zrobic zakupow, poniewaz sklepy maja zakaz pracy w niedziele.Wyjatkiem sa jedynie kioski, ktore w asortymencie maja bardzo waska game produktow.
Wczoraj gotowalam puree z dyni na ciasto i sporo zostalo mi w zapasie. Postanowilam je wykorzystac i zrobic pyszna, gesta i rozgrzewajaca zupe.
2 male cebule lub 1 wieksza
2 srednie ziemniaki
spory kawalek dynii (surowej lub puree)
1,5 l rosolu
1-2 lyzeczki przecieru pomidorowego
2 lyzki oliwy z oliwek
sol, pieprz, pieprz cayenne
smietana (opcjonalnie)
Cebule i ziemniaki kroimy w kostke. Jezeli uzywamy surowej dynii, to obieramy ja i kroimy w duza kostke. W garnku rozgrzewamy oliwe i smazymy na niej cebule do zeszklenia. Nastepnie dodajemy ziemniaki i dynie i chwile smazymy. Calosc zalewamy rosolem, doprowadzamy do wrzenia i gotujemy pod przykryciem przez 10-15 minut. Jezeli uzywamy puree, to teraz dodajemy do zupy. W odrobinie goracej zupy rozrabiamy koncentrat pomidorowy i dodajemy do zupy. Przyprawiamy do smaku (ja dalam odrobine suszonej szalwii i suszonego, dzikiego oregano) i gotujemy przez kolejne 10 minut. Garnek zdejmujemy z gazu i zostawiamy do przestudzenia. Nastepnie miksujemy zupe na gladka mase i mocno podgrzewamy, ale juz nie gotujemy. Podajemy z kleksem smietany.
Smacznego!
Tuesday, 13 January 2009
Zimowy Festiwal Zupy czesc 1

Jak juz kiedys wspomnialam, uwielbiam wspolne gotowanie. Ostatnio nie mialam zbyt wiele czasu na wspolne pichcenie, czego bardzo zaluje.
Tym razem mam przyjemnosc brac udzial w Zimowym Festiwalu Zupy. Jako wielka milosniczka zup wszelkiego rodzaju, bardzo ucieszylam sie na mysl o talerzach pelnych goracych zup.
Moja pierwsza propozycja jest jedna z moich ulubionych zup, wegetarianska zupa pieczarkowa. Jest ona niezwykle smaczna i na prawde szybka. W sam raz dla zapracowanych czy zmarznietych :)
Wegetarianska zupa pieczarkowa
Skladniki na ok. 4 porcje:
1 srednia cebula drobno pokrojona
50 g masla
2 lyzki maki
1 lyzeczka soli
1/2 lyzeczki pieprzu
ok. 3 szklanek wody
450 g pieczarek pokrojonych w polplasterki
120 g selera naciowego drobno pokrojonego
150 g ziemniakow pokrojonych w kostke
70 g marchewki drobno pokrojonej
250 ml smietany (12% lub 18%)
parmezan
W srednim garnku na rozgrzanym masle smazymy cebule do miekkosci. Nastepnie dodajemy make, sol i pieprz i mieszamy do uzyskania pasty. Powoli i stopniowo dodajemy wode, ciagle mieszajac. Doprowadzamy do wrzenia i gotujemy przez okolo minute caly czas mieszajac. Teraz do garnka dodajemy warzywa, dobrze mieszamy, przykrywamy i gotujemy na srednim ogniu ok. 30 minut. Zestawiamy z gazu na kilka minut. Nastepnie dodajemy smietane i parmezan, dokladnie mieszamy i delikatnie podgrzewamy. Pamietajmy, ze zupy nie wolno zagotowac.
nota ode mnie: Ja dalam 5 szklanek wody, poniewaz nie przepadam za zbyt gestymi zupami.Zwiekszajac ilosc wody nalezy zwiekszyc ilosc soli ;)
SMACZNEGO!!