Showing posts with label ciasta. Show all posts
Showing posts with label ciasta. Show all posts

Sunday, 26 December 2010

Wesolych Swiat

Troche spoznione te moje zyczenia, ale od ponad tygodnia walcze z choroba...


Pomódlmy się w Noc Betlejemską,
w Noc Szczęśliwego Rozwiązania,
by wszystko się nam rozplątało węzły,
konflikty, powikłania.

Oby się wszystkie trudne sprawy
porozkręcały jak supełki,
własne ambicje i urazy
zaczęły śmieszyć jak kukiełki.

Oby w nas paskudne jędze
pozamieniały się w owieczki,
a w oczach mądre łzy stanęły
jak na choince barwnej świeczki.

ks. J. Twardowski

Wesolych Swiat, kochani!


English Fruitcake
 

300g suszonych porzeczek
180g sułtanek
90g rodzynek
90g czeresni kandyzowanych
90g kandyzowanej skorki z cytrusow
(posiekanej)
1/2 szklanki brandy, whisky lub rumu

skorka otarta z 1 cytryny i 1
pomaranczy
4 jajka o temperaturze pokojowej
180g masla - temperatura pokojowa
180g brazowego cukru
110g maki pszennej
110g maki samorosnacej
60g mielonych migdalow
1,5 lyzeczki przyprawy mixed spice
1 lyzka golden syrup
60g orzechow wloskich lub
migdalow obranych ze skorki -
posiekanych

1/2 sloika niskoslodonego dzemu z
moreli
marcepan
lukier plastyczny lub royal icing

Do duzego sloja wrzucamy suszone owoce i pokrojone w cwiartki kandyzowane czeresnie. Calosc zalewamy alkoholem, mieszamy, zakrecamy i odstawiamy na tydzien w ciemne miejsce. Raz dziennie potrzasamy sloikiem.
Z papieru do pieczenia wycinamy dwa okregi odpowiadajace wielkosci dna formy oraz dwa paski, ktore sa szersze o 7cm od brzegow formy. Forme smarujemy maslem i wykladamy pierwsza warstwa papieru, czynnosc powtarzamy. Z papieru pakowego (lub innego) wycinamy dwa paski szerze od formy o 5 cm, obkladamy zewnetrzna strone formy i zwiazujemy sznurkiem. Najtrudniejsza czesc pieczenia ciasta jest juz za nami.
Piekarnik nagrzewamy go 140 stopni.
W duzej misce mieszamy przesiane maki oraz przyprawy wraz ze skorka otarta z cytryny i pomaranczy. Dodajemy orzechy oraz zmielone migdaly. Mieszamy. W drugiej duzej misce ubijamy maslo z cukrem na puszysta, biala mase. Jajka mieszamy w szklance i po lyzce dodajemy do masy maslanej, dobrze ubijajac w miedzy czasie. Dodajemy golden syrup i dobrze ubijamy. Nastepnie nalezy wmieszac make, nastepnie nasaczone owoce i mieszamy az sie dobrze polacza. Mase przekladamy do przygotowanej formy, wyrownujemy wierzch mokra lyzka lub mokra reka i wstawiamy do piekarnika. Pieczemy 3-4 godziny.
Nastepnie wyjmujemy z pieca i pozwalamy wystygnac w formie (ja zostawiam na noc). Nastepnie ciasto wyjmujemy z formy i robimy w jego dnie kilkanascie dziurek wykalaczka lub widelcem. Nasaczamy 2-4 lyzkami alkoholu. Ciasto zawijamy w podwojna warste papieru do pieczenia, nastepnie w folie aluminiowa i wkladam do puszki lub plastikowego pojemnika z pokrywka. Nasaczanie powtarzamy co 5 dni przez kilka tygodni.Na 2-3 dni przed podaniem wyjmujemy ciasto. Dzem podgrzewamy az bedzie plynny i smarujemy nim wierzch i boki ciasta. Na to nakladamy rozwalkowany marcepan. Nastepnie smarujemy wierzch i boki alkoholem (nie za duzo) i nakladamy na to lukier plastyczny. Jezeli uzywamy royal icing, to smarowanie alkoholem nie jest potrzebne.
Dekorujemy wedlug uznania.








Smacznego!!!




Sunday, 24 October 2010

niebo w gebie czyli jak z prostych skladnikow wyczarowac Anielskie ciasto

I przyszla moja kolej. Stalam przez chwile w kolejce, aby dostac sie do stolu z deserami. Kazdy uczestnik imprezy przyniosl swoje desery, wiec bylo w czym wybierac. Przede mna stalo naczynie z dziwnie wygladajacym ciastem (?). Pachnialo niesamowicie, ale wygladem nie przypominalo mi nic, co dotad znalam. Wzielam lyzke, nalozylam ciasto na talerzyk, do tego galka lodow waniliowych (zalecenia wykonawczyni ciasta) i usiadlam wygodnie w fotelu. Gdy lyzeczka z ciastem powedrowala do moich ust... znalazlam sie w niebie i aniolowie zaczeli spiewac "Alleluja"!! Slodka, bardzo lepka i wilgotna masa z posmakiem toffi rozplywala sie na moim podniebieniu, oczy zamknely sie z rozkoszy a jedyny dzwiek jaki moglam z siebie wydac to jedynie cichy pomruk zadowolenia. To ciasto jest orgazmiczne - taka mysl pojawila mi sie w glowie. Popatrzylam po pokoju i zauwazylam, ze kazda osoba jedzaca ten deser reaguje tak, jak ja. Wiedzialam, ze musze miec przepis na to cudo!
Rzecz sie dziala  na przyjeciu zareczynowym mojej serdecznej przyjaciolki. Ciasto zostalo wykonane przez siostre przyszlego pana mlodego. Przepis zdobylam bez wiekszych problemow. Wczoraj zrobilam to cudo na spotkanie ze znajomymi. Troche zaskoczyla mnie konsystencja ciasta, ale uwierzylam, ze sie uda. Powiem wam, ze udalo sie, i to jak! Nazwalam to cudo Anielskim ciastem, poniewaz dziewczyna, od ktorej mam przepi ma na imie Angela ;)

Anielskie Ciasto



2 lyzki masla (ok.55g)
2 lyzki dzemu morelowego
2 lyzki soku z cytryny
2 lyzeczki sody oczyszczonej
1,5 szklanki cukru
2 szklanki maki
2 szklanki cieplego mleka
2 jajka


1/4 szklanki masla (ok.55g)
1/4 szklanki cukru
1/4 szklanki wody
1/2 puszki mleka skondensowanego nieslodzonego


Piekarnik nagrzewamy do 180 stopni. Maslo, cukier i dzem ubijamy mikserem. dodajemy jajka i sok z cytryny. Make mieszamy z soda i dodajemy powoli do mieszaniny naprzemiennie z mlekiem. Mieszanina bedzie lejaca, ale taka ma byc. Naczynie zaroodporne smarujemy cieniutko maslem, wlewamy ciasto i pieczemy ok. godziny. Patyczek wlozony do ciasta powinien byc suchy. Ciasto wyjmujemy z pieca i nie wyjmujemy z formy. Niech sobie spokojnie odpoczywa w goracym naczyniu.
W miedzyczasie wrzucamy do rondla maslo, cukier, wode i mleko skondensowane i podgrzewamy. Od momentu gdy maslo sie rozpusci zostawiamy na gazie ok. 2 minut i zdejmujemy. Syropem mocno nasaczamy ciasto. Powinnismy zuzyc caly przyrzadzony syrop.

Smacznego!!!

Sunday, 1 August 2010

Coca Cola Cupcakes

Znow sie zaniedbalam w pisaniu... Ale powiem, ze nie z lenistwa a raczej z braku checi do gotowania. Na Cyprze jest taki upal, ze jak pomysle o staniu w kuchni, to chce mi sie plakac. Przyznam sie bez bicia, ze ostatnie prawie 2 miesiace jadam glownie u nas w knajpie, bo najzwyczajniej w swiecie nie mam ochoty na kucharzenie...

Dzisiaj postanowilam sie poprawic leciutko. W dniu dzisiejszym 13 urodziny obchodzi pewien mlodzieniec i bardzo mnie poprosil o upieczenie babeczek czyli cupcakes. Lubie tego mlodzienca, wiec mu nie odmowilam mimo pogody i ataku paniki na mysl o wlaczeniu piekarnika. Posiedzialam, pomyslalam, poszukalam i znalazlam przepis w sam raz na te okazje.  Przepis pochodzi z bardzo sympatycznego blogu 52 cupcakes

Coca Cola Cupcakes


2 szklanki maki
2 szklanki cukru (ja dalam 1,5)
1,5 szklanki malych pianek marshmallows 
125g masla lub margaryny
0,5 szklanki oleju
3 lyzki kakao
1 szklanka Coca Coli
1 lyzeczka sody
0,5 szklanki sody oczyszczonej
0,5 szklanki maslanki
2 jajka
1 lyzeczka ekstraktu z wanilii

Rozgrzej piekarnik do 175-180 stopni. Forme na mufinki wyloz papilotkami lub posmaruj maslem.
Przesiej make i cukier, dodaj pianki marshmallows. W garnku wymieszaj maslo, olej, Coca Cole oraz kakao. Doprowadz do wrzenia i dodaj do suchych produktow. Dobrze wymieszaj. Sode rozpusc w maslance i dodaj do masy wraz z jajkami i ekstraktem z wanilii. Mase rozdziel rownomiernie pomiedzy foremkami (ok. 2/3 wysokosci) i piecz przez 20-30 minut. Wyjmij z lodowki, ostudz i posmaruj kremem.

krem:
125g masla lub margaryny
6 lyzek Coca Coli
3 lyzki kakao
500g cukru pudru
1 lyzeczka ekstraktu z wanilii
1 szklanka pekanow lub orzechow wloskich (niekoniecznie)

Maslo, kakao i Coca Cole mieszamy w garnku i doprowadzamy do wrzenia. Goraca masa zalewamy przesiany cukier puder i dokladnie mieszamy. Dodajemy ekstrakt waniliowy oraz ewentualnie orzechy. Schladzamy w lodowce (bedzie bardziej plastyczny) i ozdabiamy babeczki. 

Smacznego!!

Friday, 5 June 2009

Ciasto czekoladowe rozpalajace zmysly



Afrodyzjaki




Malo jest osob, na ktore nie dziala czekolada... Jako afrodyzjak dziala nie tylko jej slodycz i rozkoszna lepkosc, ale takze substancje psychoaktywne w niej zawarte. To kofeina, teobromina i fenyloetylomina (pochodna amfetaminy, udowodniono, ze mozg osoby zakochanej produkuje ta substancje) sprawiaja, ze mamy ochote na milosne uniesienia.


Juz Aztekowie uzywali jej jako afrodyzjaku. Ponoc aztecki wodz Montezuma pil 50 szklanek czekolady dziennie, aby zaspokoic 600 kochanek ze swojego haremu. Ile w tym prawdy - nie wiadomo, wiadomo jednak, ze od tysiecy lat to wlasnie czekolada rozpala zmysly.




Ciasto mocno czekoladowe






5 dag maki

80 g orzechow laskowych

paczka masla (250 gram)

250 g gorzkiej czekolady

130 gram cukru pudru

6 jajek


polewa czekoladowa








Nagrzac piekarnik do 160 stopni. Tortownice posmarowac maslem i wysypac maka. Orzechy uprazyc na suchej patelni i posiekac. Maslo rozpuscic z czekolada i wystudzic. Oddzielic zoltka od bialek. Cukier puder utrzec z zoltkami i dodac mase czekoladowa. Dodac make i orzechy i dobrze wymieszac. Bialka ubic na sztywna piane i delikatnie wmieszac do masy czekoladowej. Wlac do przygotowanej tortownicy i piec 40-50 minut. Przed wyjeciem sprawdzic czy ciasto sie upieklo (patyczek wbity w srodek ciasta po wyjeciu powinien byc suchy). Wystudzic i posmarowac polewa na wierzchu i po bokach.


Smacznego!
Ciasto jest wilgotne, czekoladowe, w sam raz do zjedzenia we dwoje :)



Wednesday, 11 February 2009

tortownica

Ostatnie kilka dni spedzilam w kuchni planujac, piekac, przekladajac i dekorujac. A to wszystko z powodu urodzin...

W sobote moja kochana Babcia konczyla 78 lat. Z tej okazji postanowilam upiecdla niej tort. Ale nie mogl byc to zwyczajny toert. Planowalam cos specjalnego :)
Babcia kocha kwiaty, wiec postanowilam obdarowac ja slodkim bukietem :)







Baza tortu jest ciasto marchewkowe przelozone kremem z serka Philadelphia













Dekoracja Wykonana jest z kremu maslanego.Margaretki wykonalam z masy cukrowej.











Tydzien temu zostalam poproszona o zrobienie tortu na przyjecie - niespodzianke dla mojej znajomej. Tak wiec oto pierwszy tort, ktory robilam na zamowienie :)








Baza jest tort czekoladowy, wedle zyczenia zamawiajacego.















Tort pokryty jest lukrem plastycznym. Koszyczki sa zrobione z kremu maslanego.

Monday, 2 February 2009

Sweet & Simple Bakes: Banana and chocolate bread


Today, my post will be in English.
I decided to join Sweet & Simple Bakes simply because I loved recipes they were presenting. Plus I think it's exiting to bake something with lots of people from around the world!
Thanks to Maria and Rosie we have chance to try different cakes and other baked sweet goodies. So, this is my first baking together but I hope not last :)


Maria challenged us with banana and chocolate bread. I must admit, when I read this recipe I just knew it must be delicious. Imagine fine and tasty banana bread with pieces of chocolate. This is taste to die for!

Ok, enough of talking, let's do some baking!!

Banana & Chocolate Bread



250g self-raising flour
Pinch of salt
1 tsp baking powder
150g caster sugar
100g butter, softened
2 eggs
1 tsp vanilla extract
Finely grated zest of 1 orange
475g whole bananas (about 4 small ones), peeled
75g dark chocolate chips

13 x 23cm (5x9in) loaf tin



Preheat the oven to 170oC (325oF), Gas mark 3. Lightly butter and line the loaf tin with parchment paper. Sift the flour, salt and baking powder into a large bowl. Add the sugar and butter and, using your fingertips, rub it in until the mixture resembles coarse breadcrumbs. Whisk the eggs, vanilla extract and orange zest in another bowl. Add the bananas and mash very well with a potato masher. Add the chocolate chips. Make a well in the centre of the dry ingredients and pour in the banana mixture. Gently but thoroughly bring all the ingredients together with a wooden spoon, then pour into the prepared loaf tin. Smooth the top and bake in the oven for 1-1 ¼ hours or until a skewer inserted into the middle comes out clean. Allow to cool for 5 minutes before removing the cake from the tin and leave to cool on a wire rack.


Unfortunately I didn't have enough bananas and my cake turned out a bit dry, but very very tasty. I will make this cake again!

Enjoy!!

Ps. Przepis po polsku na zyczenie

===================================================================

Przepis po polsku dla margot:

250 g maki self-raising (ja dalam normalna make z odrobina sody)
szczypta soli
1 lyzeczka proszku do pieczenia
150 g drobnego cukru
100 g miekkiego masla
2 jajka
1 lyzeczka ekstraktu z wanilii
skorka otarta z 1 pomaranczy
475 g bananow, dojrzalych
75 g chipsow czekoladowych

Piekarnik nagrzeamy do 170 stopni. Keksowke natluszczamy i wykladamy papierem do pieczenia(ja oczywiscie nie wylozylam papierem, bo zapomnialam...)
Make, sol i proszek do pieczenia przesiac, dodac maslo i cukier i wyrobic palcami az powstanie kruszonka. Jajka roztrzepac w osobnej misce z ekstraktm z wanilii i skorka z pomaranczy. Dodac banany roztluczone tluczkiem do ziemniakow i wymieszac z masa jajeczna. Dodac chipsy czekoladowe. Wszystko razem mieszamy dosc delikatnie az wszystkie skladniki sie polacza. Wlewamy do formy i pieczemy 1 godzine (maks. 1h 15 min). Po wyjeciu z piekarnika zostawic ciasto w formie przez 5 minut a potem wylozyc na kratke, aby ostyglo.


Ps. Zamiast chipsow czekoladowych mozna uzyc pokrojonej na kawalki czekoaldy.

Smacznego!!

Saturday, 24 January 2009

Zdrowe muffiny sniadaniowe z tahini



Dzisiejsze muffinki sa wynikiem zbiegu okolicznosci. Po pierwsze zabraklo mi chleba na sniadanie a nie mialam mozliwosci wyjscia do piekarni (zima na Cyprze sa piekne burze). Chwila w internecie i mamy przepyszne muffinki w sam raz na rozpoczecie dnia.

Zdrowe muffinki sniadaniowe z tahini


  • 2 szklanki platkow owsianych
  • 1,5 szklanki maki pszennej razowej
  • 1 szklanka brazowego cukru
  • 2 lyzeczki proszku do pieczenia
  • 0,5 lyzeczki sody oczyszczonej
  • 0,5 lyzeczki soli
  • 1 szklanka mleka
  • 0,5 szklanki oliwy z oliwek
  • 0,5 szklanki tahini *
  • 2 jajka
  • 1 lyzeczka ekstraktu z wanilli
  • 0,5 szklanki rodzynek **
  • 0,5 szklanki orzechow wloskich

Wszystkie suche skladniki oprocz bakalii mieszamy w duzej misce. W drugiej misce mieszamy skladniki plynne. Nastepnie plyny mieszamy z suchymi skladnikami i mieszamy az do momentu polaczenia. Nastepnie dodajemy bakalie, mieszamy. Wskladamy do wysmarowanej maslem lub wylozonej papilotkami formy muffinkowej i pieczemy ok. 25 minut w 180 stopniach. Po upieczeniu muffiny studzimy na kratce.

Smacznego!!


* tahini mozna kupic lub zrobic samemu. Ja robilam sama i na 1/2 szklanki potrzebujemy:
  • 3 lyzki sezamu
  • 3/4 lyzeczki oleju sezamowego
  • 1/4 lyzeczki soli
  • 3/8 szklanki letniej wody
Sezam mielimy w blenderze, nastepnie dodajemy olej i sol i mieszamy na gladka mase. Nastepnie cienkim sttrumieniem dodajemy wode ciagle mieszajac.

** W oryginalnym przepisie jest szklanka rodzynek, ale wydawalo mi sie, ze taka ilosc to stanowczo za duzo. Ja zamiast rodzynek dodalam drobno pokrojone suszone sliwki.

Przepis wzielam stad

Sunday, 4 January 2009

ciasta...

Dlugo mnie ni bylo i jeszcze chwile mnie nie bedzie. Wybaczcie. Mam popsuty aparat fotograficzny :(

W miedzyczasie przedstawie Wam kilka moich wypiekow, tak dla pokolorowania zimowych, pochmurnych dni :)

Ten tort byl to prezent dla specjalnej osoby na czwarte urodziny. Jubilat uwieolbia dinozaury, wiec wyobrazacie sobie jego radosc :) W srodku jest madeira sponge cake i krem budyniowy (zamiast mleka dalam sok owocowy). Wyszlo smacznie, orzezwiajaco i baaaardzo kolorowo :) Pomysl na tort zaczerpnelam z "50 Easy Party Cakes" by Debbie Brown (POLECAM!!!!)

Tak, jak nie wyobrazam sobie Swiat bez makowca, tak Anglicy nie wyobrazaja sobie Swiat bez fruitcake. W tym roku postanowilam upiec to ciasto sama i dac tesciowej w prezencie. Fruitcake jest ciastem ciezkim, slodkim i alkoholowym ;) Przygotowania rozpoczelam juz w polowie listopada. Najpierw bakalie zalalam brandy i zostawilam na tydzien, aby owoce wypily alkohol. Nastepnie zrobilam ciasto i wstawilam do piekarnika na 3 godziny (w temperaturzse 160 stopni). Nastepnie ciasto podlewa sie alkoholem co kilka dni (podlewalam 2 lyzkami brandy co 5-7 dni). Na kilka dni przed Swietami zabralam sie za ozdabianie. Ciasto posmarowalam goracym dzemem morelowym, nastepnie oblozylam marcepanem i odstawilam na 24 godziny. I teraz przychodzi czas na decyzje czy ciasto obkladamy masa cukrowa (wtedy marcepan nalezy posmarowac cienko alkoholem i oblozyc rozwalkowana masa) lub tez do ozdoby uzywamy Royal icing (wtedy lukier kladziemy bezposrednio na marcepan). Na koniec ciasto mozna dowolnie udekorowac.
Ja jestem minimalistka i nie lubie przesadnych ozdob na swiatecznych wypiekach, dlatego zakupilam kilka figurek cukrowych i nimi ozdobilam wypiek. Uzylam Royal icing, ktory polozylam w taki sposob, aby wygladal jak snieg. Calosc, jeszcze nie wyschnieta, posypalam przezroczystymi krysztalkami cukrowymi.

Monday, 10 November 2008

Melktert

Na urodziny mojej drugiej polowy postanowilam zrobic ciasto. Ale nie byle jakie ciasto, a takie, za ktorym tesknil od 12 lat. Trema mnie zjadala, poniewaz nigdy wczesniej nie mialam okazji ani robic ani probowac tego ciasta.Okazalo sie, ze jest niezwykle proste do zrobienia i na prawde smaczne!
Egzamin zdalm na 5 :)

A oto przepis na urodzinowa tarte mleczna :)














spod:

1/4 szklanki masla lub margaryny
1/4 szklanki cukru
1 szklanka maki z odrobina proszku do pieczenia
szczypta soli
2 lyzki stolowe lodowatej wody






masa:

500 ml mleka
1 laska cynamonu
2 lyzki masla
4 lyzki cukru
2 jajka
4 lyzki maki

Spod: Maslo utrzec z cukrem do bialosci. Dodac makewymieszana z sola i dobrze wymieszac. Dodac wode i wyrabiac az masa stanie sie miekka i elastyczna. Zawinac w folie i wlozyc do lodowki na conajmniej godzine.

Masa: Zagotowac w kapieli wodnej mleko z laska cynamonu.Powoli dodac make wymieszana z cukrem i dobrze wymieszac. Gotowac przez 15 minut. Zdjac z ognia i dodac maslo. Dobrze wymieszac i odstawic do ostygniecia. Nastepnie dodac po jednym jajku, dobrze ubijajac.
Forme o srednicy 22 cm wylozyc ciastem. Wlac mase i piec przez 20 minut w piekarniku nagrzanym do 200 stopni.
Przed podaniem posypac cynamonem i cukrem pudrem.


Zaleta tego ciasta jest to, ze nie jest za slodkie i rewelacyjnie nadaje sie do popolodniowej kawy lub herbaty :)

Smacznego!!

Monday, 27 October 2008

Niedzielnie i gruszkowo

W kazdy weekend ide odwiedzic moja mame. W kazdy weekend staram sie piec ciasto, poniewaz mama jest strasznym lasuchem. Robie to tez z bardziej prozaicznych przyczyn: razem z moja druga polowa nie jemy duzo slodyczy, wiec nie oplaca mi sie piec dla dwoch osob. Tak wiec w weekend moge sie wyzyc cukierniczo.
Dzisiaj postawilam na gruszki, ktore nie sa docenoione jako dodatek do ciast. Mam nadzieje, ze zasmakuje wam moja propozycja na jesienne ciasto.

Jesienne ciasto gruszkowe















3 szklanki maki

1,5 szklan
ki cukru
1 lyzeczka sody oczyszczonej
3 jajka

3/4 szklanki oleju
lyzeczka cynamonu

pol kilograma gruszek

szklanka zmielonych lub siekanych orzechow laskowych
ok. 3 cm swiezego imbiru startego na tarce
2 lyzeczki ekstraktu waniliowego

Piekarnik nastawiam na 165 stopni.
Gruszki obieram, scieram
na tarce o grubych oczkach, mieszam z orzechami i imbirem.
Jajka ubijam z cukrem i ekstraktem waniliowym na puszysta mase. Powoli dodaje olej i dalej ubijam. Make mieszam z soda, cynamonem i odrobina soli i partiami dodaje do masy jajecznej ciagle mieszajac. Na koniec daje dynie i dokladnie mieszam. Wlewam do formy nasmarowanej maslem i wysypanej maka. Pieke ok. godziny.

UWAGA!! Podczas pieczenia unosi si
e niebianski zapach!!

Smacznego!!