Saturday, 14 March 2009

Wielki Post i kotleciki z kalafiora

Nareszcie wracam. Moj komputer odmowil wspolpracy, wiec musialam go oddac do naprawy. Po tygodniu przymusowego odwyku od komputera, powracam na lono blogowiczow. Stesknilam sie za wami :)
Niestety z powodow zdrowotnych musialam zrezygnowac narazie z diety MM. Szkoda, ale jeszcze kiedys wroce na lono Montiego :)

Od zeszlego poniedzialku na Cyprze oraz w Grecji jest Wielki Post. Wedlug tradycji greko-katolickiej Wielki Post rozpoczyna sie w Καθαρή Δευτέρα czyli Czysty Poniedzialek i trwa 7 tygodni.
Uwielbiam Καθαρή Δευτέρα (czyt. kathari deftera) z wielu wzgledow. Jest to dzien, w ktorym rodzina i przyjaciele spotykaja sie podczas wspolnego posilku.
Ze wzgledu na strefe klimatyczna Cypru, najczesciej spotkania te odbywaja sie na plazy, gdzie wladze miejskie wystawiaja stoly i krzesla dla biesiadnikow. Jedzenie musi byc postne ( za moment napisze wiecej na temat potraw i zakazow).


Dzieci (glownie w Grecji) przygotowuja w tym dniu papierowa lalke z siedmioma nogami, ktore maja reprezentowac ilosc postnych tygodni oraz lalka nie ma ust, co ma reprezentowac ograniczenie posilkow i produktow odzwierzecych. Lalka ta nazywa sie κυρά Σαρακοστή ( czyt. kyra Sarakosti), co oznacza pani Post. Kazdej niedzieli dzieci odrywaja jej jedna noge odliczajac w ten sposob pozostale tygodnie Postu.
Bardzo czesto tego dnia rozdawane sa darmowe loukoumades czyli male paczki polane syropem z miodu i posypane cukrem pudrem. Mniam!! (chyba musze wstawic przepis...)








Pani Post - zdjecie znalezione w internecie

Podczas przyjesc na plazy dzieci (ale dorosli rowniez :) ) puszczaja latawce. Niebo jest wtedy kolorowe, radosne i takie wiosenne. Bardzo czesto zdarza sie, ze latawce nie sa w stanie dotrwac nastepnego dnia, bo albo maja twarde ladowanie, albo zaplacza sie w mocnym uscisku z drzewem, linia wysokiego napiecia czy tez upodobaja sobie inny latawiec i razem z nim postanawiaja zakonczyc lot. Smiechu i zabaw jest przy tym co nie miara.
Przytocze przy okazji historie z zeszlego roku. Niedaleko mojego domu jest plaza, ktora sasiaduje z lotniskiem. To wlasnie tam wiele rodzin spotyka sie na wspolne biesiadowanie. Podczas puszczania latawcow musiala interweniowac policja. Powod? Wysoko puszczane latawce utrudnialy ladowanie samolotom. W tym roku linki do latawcow byly duzo krotsze :)



Podczas Wielkiego Postu zabronione sa potrawy zawierajace mieso istot, ktore maja czerwona krew oraz zawierajace produkty pochodzenia zwierzecego czyli sery, jajka, mleko itd. Niedozwolone sa tez ryby i owoce morza zawierajace kregoslup. Wedlug bardzo scislego postu oliwa z oliwek oraz wino rowniez sa zabronione, ale w dzisiejszych czasach malo kto pamieta o tym zakazie. Wyjatkiem sa dwa dni Czysty Poniedzialek oraz Wielki Piatek. Wtedy obowiazuje tradycyjny, restrykcyjny post.
Zawsze myslalam, ze postne jedzenie musi byc nudne. Niestety takie przekonanie panowalo w domu mojej drugiej polowy. Odkad odkrylam, ze postne jedzenie to nic innego jak potrawy weganskie, moje horyzonty poszerzyly sie i nasze jedzenie nie jest zawsze takie samo i bez polotu. Wielu naszych znajomych nie moze sie nadziwic, ze nie zapychamy sie ryzem czy chlebem w kosmicznych ilosciach i nie chodzimy glodni.

Poniewaz mialam w domu kalafiora i zastanawialam sie jak do wykorzystac. Mialam ogromna ochote na pieczone ziemniaki, wiec kalafiorowe kotleciki bardzo do nich pasowaly.

Weganskie kotleciki z kalafiora






1 sredni kalafior

1/3 szklanki platkow owsianych
przyprawy do smaku
bulka tarta
(ja dalam otreby pszenne)
olej do smazenia









Kalafiora ugotowalam do miekkosci i przestudzilam. W miedzy czasie platki wsypalam do szklanki i zalalam je do polowy szklanki wrzatkiem. Nastepnie kalafiora ubilam tluczkiem do ziemniakow, dodalam rozmoczone platki, przyprawy oraz otreby i wymieszalam. Mieszanina musi miec taka konsystencje, aby udalo sie uformowac kotlety. Gotowe kulki obtoczylam w otrebach i usmazylam na zloto na oleju.
Podalam w ziemniakami pieczonymi z cukinia i cebulka.

Smacznego!

Do tych kotlecikow uzylam kalafiora odmiany romanesco.















Przepis znaleziony tutaj

2 comments:

Bea said...

Anooshko, to musi faktycznie pieknie i radosnie wygladac to wspolne biesiadowanie na plazy! Bardzo sympatyczna tradycja :)
A kotleciki kalafiorowe to swietny pomysl na weganskie danie!

I ciesze sie, ze znow tu jestes ;)

asieja said...

cudne są
ten kolor taki zachęcający wiosenny
:-)