Monday, 19 January 2009

Sezamowy Tydzien czesc 1



Moja propozycja na sezamowy tydzien jest surowka z kapusty pekinskiej z sezamem. Bardzo smaczna i taka... letnia! W sam raz dla tych, ktorzy z wytesknieniem wypatruja pierwszych promieni slonca zwiastujacych lato.

Chinska salatka z kapusty pekinskiej

1/4 szklanki ziarna sezamu
1/4 szklanki migdalow obranych ze skorki
1/2 glowki kapusty pekinskiej
peczek szczypiorku
sol i ulubione przyprawy
2 lyzki oleju
2 lyzki octu ryzowego
1,5 lyzeczki sosu sojowego
1,5 lyzeczki oleju sezamowego
1 lyzka cukru



Kapuste pekinska cienko szatkujemy i zasypujemy sola. Sezam prazymy na suchej patelni i studzimy. Nastepnie na lyzeczce masla smazymy sezam, migdaly i ulubione przyprawy. Czesto mieszamy, aby sie nie przypalilo. Dodajemy do kapusty i mieszamy, aby sie ladnie polaczyly. Teraz przyszedl czas na sos. Olej, ocet ryzowy, sos sojowy, olej sezamowy i cukier mieszamy i tym sosem zalewamy kapuste z sezamem. Mieszamy i podajemy.

Surowka nienajlepiej smakuje jak polezy, bo robi sie malo chrupiaca i taka"rozciapciana".
U mnie surowka byla dodatkiem do boerewors - kielbaski rodem z RPA. Kiedys poswiece jej caly post, bo warto ;)

Smacznego!

Sunday, 18 January 2009

Zimowy Festiwal Zupy czesc 3

Zimowy Festiwal Zupy 10.01.2009 - 20.01.2009

Zimowy Festiwal Zupy powoli dobiega konca. Mam jeszcze w zapasie 2 zupy tak na sam koniec :)
Dzisiejsza zupa byla dzielem przypadku. Czasami okazuje sie, ze mam skleroze i wczoraj zapomnialam zrobic zakupy, bo... pomylily mi sie dni tygodnia. W niedziele nie da sie tutaj zrobic zakupow, poniewaz sklepy maja zakaz pracy w niedziele.Wyjatkiem sa jedynie kioski, ktore w asortymencie maja bardzo waska game produktow.
Wczoraj gotowalam puree z dyni na ciasto i sporo zostalo mi w zapasie. Postanowilam je wykorzystac i zrobic pyszna, gesta i rozgrzewajaca zupe.

Zimowa zupa dyniowo-ziemniaczana














2 male cebule lub 1 wieksza

2 srednie ziemniaki
spory kawalek dynii (surowej lub puree)
1,5 l rosolu
1-2 lyzeczki przecieru pomidorowego
2 lyzki oliwy z oliwek
sol, pieprz, pieprz cayenne
smietana (opcjonalnie)



Cebule i ziemniaki kroimy w kostke. Jezeli uzywamy surowej dynii, to obieramy ja i kroimy w duza kostke. W garnku rozgrzewamy oliwe i smazymy na niej cebule do zeszklenia. Nastepnie dodajemy ziemniaki i dynie i chwile smazymy. Calosc zalewamy rosolem, doprowadzamy do wrzenia i gotujemy pod przykryciem przez 10-15 minut. Jezeli uzywamy puree, to teraz dodajemy do zupy. W odrobinie goracej zupy rozrabiamy koncentrat pomidorowy i dodajemy do zupy. Przyprawiamy do smaku (ja dalam odrobine suszonej szalwii i suszonego, dzikiego oregano) i gotujemy przez kolejne 10 minut. Garnek zdejmujemy z gazu i zostawiamy do przestudzenia. Nastepnie miksujemy zupe na gladka mase i mocno podgrzewamy, ale juz nie gotujemy. Podajemy z kleksem smietany.

Smacznego!


Weekendowa Piekarnia #15


Tak, postanowilam wziac udzial w Weekendowej Piekarni. Po przeczytaniu przepisu zapropowanego przez Ptasie stwierdzila, ze nie powinno z tym chlebem byc wiekszych problemow, przeciez nie zawiera zakwasu czy maki zytniej, ktora jest tak ciezka do znalezienia na slonecznym Cyprze.
Najwidoczniej ostatnio wisi nad moimi chlebami jakies fatum, bo to juz trzeci bochenek, ktory mi nie wyszedl :( Wszystkoszlo dobrze az do momentu skladania chleba... Wczesniej ciasto rewelacyjnie roslo, a po skladaniu stanelo w miejscu i nie chcialo ruszyc. Nie wiem gdzie tkwi blad :( Nie poddam sie tak latwo i jeszcze poeksperymentuje z tym chlebkiem.



Gdyby nie wpis Agi-aa , to chyba nigdy bym sie nie odwazyla pokazac mojego pysznego, ale za to strasznie niskiego bochenka. W ten sposob jest mi razniej i nie wstydze sie tak bardzo.

Przepis podaje za Ptasia:

Chleb bananowy lekki jak piórko















Składniki zaczynu (sponge):
80g (1/2 szklanki + 1 łyżka) mąki pszennej (użyłam luksusowej wysokobiałkowej, ale można użyć zwykłej),
103 g wody* w temp. pokojowej,
1 łyżka (20g) miodu,
1/4 łyżeczki drożdży instant lub 2.5g świeżych
Składniki zaczynu mieszamy w misce, roztrzepujemy trzepaczką, by wprowadzić powietrze (ok. 2 min). Ciasto będzie przypominać gęstą masę np. naleśnikową. Nakrywamy folią, odstawiamy na chwilę, podczas której przygotowujemy sobie pierwsze trzy składniki z:
Składniki ciasta chlebowego:
207g (ok. 1 1/2 szklanki) mąki pszennej jw.,
3/4 łyżeczki drożdży instant lub 7.5 g świeżych,
mleko w proszku, najlepiej odtłuszczone - 2 łyżki/20 g*,
4 łyżeczki (18,5g) miękkiego masła,
1 większy, bardzo dojrzały banan (113g/1/2 szklanki), lekko zmiażdżony,
1 łyżeczka soli
*Jeśli nie mamy mleka w proszku, zastąpmy wodę w zaczynie mlekiem w temp. pokojowej, najlepiej chudym

Mieszamy razem mąkę (jeśli będziemy wyrabiać ciasto ręcznie, nie w mikserze, możemy odłożyć ok. 40g z tych 207 g, i dodać je ew. - lub nie - przy wyrabianiu ciasta po wyrośnięciu - ja tak zrobiłam, i musiałam mąkę i dodać, i trochę podsypać, więc: jak uważacie, dodajcie wszystko, albo trochę odłóżcie), drożdże i mleko w proszku, jeśli używamy. Zasypujemy tą mieszanką zaczyn (sponge), przykrywamy dokładnie folią i odstawiamy na 1-4 h w temp. pokojowej (lub na 1 h w temp. pokojowej i potem do lodówki na 8-24 h; w przypadku leżakowania w lodówce wyjmijmy zaczyn z lodówki na 1 h przed dalszym wyrabianiem).
Po tym czasie dodajemy do ciasta banana i masło, w przypadku miksera, i wyrabiamy krótko ciasto. W przypadku ręcznym - to samo, ale z solą. Odstawiamy nakryte folią na 20 min. Po tym czasie wyrabiamy ręcznie lub mikserem (w tym ost. przypadku wcześniej dodajemy sól) elastyczne, gładkie ciasto. W przypadku wyrabiania ręcznego - jeśli ciasto się klei, dodajemy odsypaną mąkę, jeśli się zdecydowaliśmy na odsypanie. Ciasto może się lekko lepić do palców, ale tylko lekko. W mikserze: jeśli będzie za suche, dodać odrobinę wody.
Wyrobione ciasto odstawiamy do wyrośnięcia w natłuszczonej, nakrytej folią misce, na 1-2 h, aż się podwoi. Po tym czasie wyjmujemy na blat, rozpłaszczamy delikatnie - nie zanadto, by nie odgazować za bardzo - w prostokąt i składamy w paczuszkę lub 2 x w list (tu i tu Tatter pokazuje składanie bochenków prostokątnych). Ponownie odkładamy do wyrośnięcia, na kolejne 1-2 h. Po tym czasie formujemy właściwy bochenek prostokątny. Umieszczamy złączeniem do dołu w natłuszczonej małej keksówce (na ok. 500 g bochenek, ok. 12x22 cm lub podobnie). Nakrywamy natłuszczoną folią i dajemy wyrosnąć 1 1/2-2 h, aż lekko przerośnie brzeg keksówki. Lekko naciśnięte dobrze wyrośnięte ciasto wróci powoli na swoje miejsce.
Piekarnik nagrzać do 250 st. 1 h przed pieczeniem, jeśli mamy kamień; jeśli nie, nagrzać w nim blaszkę do pieczenia, na którym postawimy keksówkę. Pieczemy w naparowanym piekarniku 5 minut, skręcamy temp. do 190 st., pieczemy 15 min, i do 180 st. - na 10 minut. Gdyby wydawał się Wam zbyt brązowy, można przykryć folią. Gotowy chleb będzie brązowy z wierzchu, a patyczek suchy. Opcjonalnie, po wyjęciu z piekarnika, gorący chleb można posmarować łyżeczką stopionego masła.
Ciasto tak prowadzone przyrastało mi bardzo ładnie. W ostatnim etapie, moja paczka wypełniła tylko ok. 2/3 keksówki (ta była trochę większa niż autorka przewidziała) i od brzegów było kilka cm przerwy. Wystarczyła jednak godzina, i cała blaszka była wypełniona. Chleb wychodzi rzeczywiście lekki, z regularnymi dziurkami, ale zarazem o konkretnym smaku. Banan dłużej utrzymuje świeżość, niż przy zwykłym wypieku drożdżowym. Z chleba wychodzą także dobre tosty.
Bardzo jestem ciekawa Waszych wrażeń ;) Jak zrobię drugą edycję chleba, dorzucę do przepisu swoje zdjęcia.
PS. Tym razem banan był nie aż tak dojrzały, i znacznie mniej go czuć w smaku.



Strasznie mi szkoda, ze moje pierwsze Weekendowo-piekarniane wyzwanie mi nie wyszlo, ale pocieszam sie tym, ze wyzwan bedzie coraz wiecej a ja bede miala okazje, aby dopracowac do perfekcji moje bochenki :)

Saturday, 17 January 2009

Zimowy Festiwal Zupy czesc 2

Zimowy Festiwal Zupy 10.01.2009 - 20.01.2009


Zima to wspanialy czas na zupy. Nawet zima na Cyprze ;) Mimo, ze temperatury na zewnatrz nie spadaja ponizej 10 stopni, to szaro-bura aura sprawia, ze z checia siedzimy w domu z kubkiem goracej zupy.
Moja druga propozycja na festiwal zupy jest barszcz czerwony, ale robiony w troche inny sposob. Niestety chleb zytni nie jest bardzo popularny na Cyprze, a to, co mozna kupic, to niestety przesiakniete chemia, pakowane w folie namiastki chleba.
Przepis na ten barszcz znalazlam na mniamie i przepis podaje za Bergamotka:

Czerwony barszcz














buraki (ok. 1,5 kg),
jabłka (2 mniejsze lub jedno duże),
ogórek kiszony (2-3 średniej wielkości),
cebula (jedna duża),
czosnek (2-4 ząbki),
liść laurowy, sól, pieprz, majeranek, cukier do smaku,
bulion lub rosół +suszone grzyby 4-5 (opcjonalnie)


Buraczki gotujemy w łupinach aż do miękkości (uwaga, żeby nie przegotować), obieramy, trzemy na tarce z grubymi oczkami do duzego garnka.Dodajemy grubo pokrojone: czosnek, cebulę, jabłko(a), ogórek kiszony oraz wrzucamy liść laurowy (2 sztuki). Można też ziele angielskie, jak ktoś lubi i majeranek (nie przesadzić, bo barszcz będzie gorzki).
Wcześniej ugtowanym bulionem(z grzybkami suszonymi) zalewamy buraki i pozostałe składniki.
Wszystko to wygląda jak kompost, ale w takim stanie odstawiamy na noc w chłodne miejsce i na drugi dzień przecedzamy.Lekko podgrzej ( nie gotuj).Dopraw solą, cukrem i pieprzem ewentualnie sokiem z cytryny do własnego smaku. Jeśli jest zbyt esencjonalny( a będzie) możesz dolać bulionu bądź rosołu.

Smacznego!

Barszcz podalam z ptysiami nadziewanymi szpinakiem oraz nadziewanymi dynia. Wyszedl zaskakujaco smaczny i na pewno beda powtorki.

Thursday, 15 January 2009

Z widelcem po Europie vol 1

Z widelcem po Eurpie

Wczoraj znalazlam informacje o bardzo ciekawej akcji "Z widelcem po Europie" . Jestem strasznie niepocieszona, ze nie udalo mi sie wziac w niej udzialu od samego poczatku, ale jestem pewna, ze do konca roku bede miala okazje sprobowac i poznac wiele ciekawych potraw z europejskich zakatkow.
Wlasnie konczy sie tydzien norweski, dlatego mam nadzieje, ze niejestem za pozno. Jezeli tak, to trudno, kto pozno przychodzi, ten sam sobie szkodzi ;)

Moja propozycja jest

Jagniecina w sosie curry















1,5 kg jagnieciny

1/4 szklanki maki
3 zabki czosnku
1 duza cebula
1 lyzeczka soli
1/2 lyzeczki pieprzu
2 lyzki curry dobrej jakosci
olej lub margaryna do smazenia





Cebule i czosnek drobno kroimy, jagniecine kroimy na srednie kawalki i obtaczamy w mace. Cebule i czosnek smazymy do zeszklenia. Dodajemy mieso i smazymy przez kilka minut. Nastepnie dodajemy wszystkie przyprawy, mieszamy i dodajemy ok. 1 szklanki wody (spokojnie mozna dodac 2 szklanki). Mieszamy, przykrywamy i gotujemy do miekkosci mieszajac od czasu do czasu. Gdy jagniecina jest miekka mozemy ewentualnie mocnej doprawic sos.
Serwujemy z ryzem (bialym lub brazowym) i ugotowana na parze marchewka.

Smacznego!

Przepis pochodzi z tej strony . Tlumaczenie jest mojego autorstwa.

Tuesday, 13 January 2009

Zimowy Festiwal Zupy czesc 1

Zimowy Festiwal Zupy 10.01.2009 - 20.01.2009


Jak juz kiedys wspomnialam, uwielbiam wspolne gotowanie. Ostatnio nie mialam zbyt wiele czasu na wspolne pichcenie, czego bardzo zaluje.
Tym razem mam przyjemnosc brac udzial w Zimowym Festiwalu Zupy. Jako wielka milosniczka zup wszelkiego rodzaju, bardzo ucieszylam sie na mysl o talerzach pelnych goracych zup.


Moja pierwsza propozycja jest jedna z moich ulubionych zup, wegetarianska zupa pieczarkowa. Jest ona niezwykle smaczna i na prawde szybka. W sam raz dla zapracowanych czy zmarznietych :)


Wegetarianska zupa pieczarkowa



Skladniki na ok. 4 porcje:

1 srednia cebula drobno pokrojona
50 g masla
2 lyzki maki
1 lyzeczka soli
1/2 lyzeczki pieprzu
ok. 3 szklanek wody
450 g pieczarek pokrojonych w polplasterki
120 g selera naciowego drobno pokrojonego
150 g ziemniakow pokrojonych w kostke
70 g marchewki drobno pokrojonej
250 ml smietany (12% lub 18%)
parmezan

W srednim garnku na rozgrzanym masle smazymy cebule do miekkosci. Nastepnie dodajemy make, sol i pieprz i mieszamy do uzyskania pasty. Powoli i stopniowo dodajemy wode, ciagle mieszajac. Doprowadzamy do wrzenia i gotujemy przez okolo minute caly czas mieszajac. Teraz do garnka dodajemy warzywa, dobrze mieszamy, przykrywamy i gotujemy na srednim ogniu ok. 30 minut. Zestawiamy z gazu na kilka minut. Nastepnie dodajemy smietane i parmezan, dokladnie mieszamy i delikatnie podgrzewamy. Pamietajmy, ze zupy nie wolno zagotowac.

nota ode mnie: Ja dalam 5 szklanek wody, poniewaz nie przepadam za zbyt gestymi zupami.Zwiekszajac ilosc wody nalezy zwiekszyc ilosc soli ;)
SMACZNEGO!!

Sunday, 4 January 2009

ciasta...

Dlugo mnie ni bylo i jeszcze chwile mnie nie bedzie. Wybaczcie. Mam popsuty aparat fotograficzny :(

W miedzyczasie przedstawie Wam kilka moich wypiekow, tak dla pokolorowania zimowych, pochmurnych dni :)

Ten tort byl to prezent dla specjalnej osoby na czwarte urodziny. Jubilat uwieolbia dinozaury, wiec wyobrazacie sobie jego radosc :) W srodku jest madeira sponge cake i krem budyniowy (zamiast mleka dalam sok owocowy). Wyszlo smacznie, orzezwiajaco i baaaardzo kolorowo :) Pomysl na tort zaczerpnelam z "50 Easy Party Cakes" by Debbie Brown (POLECAM!!!!)

Tak, jak nie wyobrazam sobie Swiat bez makowca, tak Anglicy nie wyobrazaja sobie Swiat bez fruitcake. W tym roku postanowilam upiec to ciasto sama i dac tesciowej w prezencie. Fruitcake jest ciastem ciezkim, slodkim i alkoholowym ;) Przygotowania rozpoczelam juz w polowie listopada. Najpierw bakalie zalalam brandy i zostawilam na tydzien, aby owoce wypily alkohol. Nastepnie zrobilam ciasto i wstawilam do piekarnika na 3 godziny (w temperaturzse 160 stopni). Nastepnie ciasto podlewa sie alkoholem co kilka dni (podlewalam 2 lyzkami brandy co 5-7 dni). Na kilka dni przed Swietami zabralam sie za ozdabianie. Ciasto posmarowalam goracym dzemem morelowym, nastepnie oblozylam marcepanem i odstawilam na 24 godziny. I teraz przychodzi czas na decyzje czy ciasto obkladamy masa cukrowa (wtedy marcepan nalezy posmarowac cienko alkoholem i oblozyc rozwalkowana masa) lub tez do ozdoby uzywamy Royal icing (wtedy lukier kladziemy bezposrednio na marcepan). Na koniec ciasto mozna dowolnie udekorowac.
Ja jestem minimalistka i nie lubie przesadnych ozdob na swiatecznych wypiekach, dlatego zakupilam kilka figurek cukrowych i nimi ozdobilam wypiek. Uzylam Royal icing, ktory polozylam w taki sposob, aby wygladal jak snieg. Calosc, jeszcze nie wyschnieta, posypalam przezroczystymi krysztalkami cukrowymi.

Sunday, 23 November 2008

Festiwal Kuchni Zydowskiej



Kto pozno przychodzi... O Festiwalu dowiedzialam sie przedwczoraj. Tak to jest, gdy zaniedbuje sie bloga i internet.
Dzis jest ostatni dzien Festiwalu, a szkoda :( Kuchnia Zydowska nie jest mi w ogole znana, ale mam zamiar naprawic ten blad. Mam nadzieje, ze podczas podsumowania poznam i zapisze wiele ciekawych przepisow.

Moja dzisiejsza propozycja sa bajgle oraz chalka miodowo-waniliowa z kardamonem.

Bajgle















3 lyzeczki drozdzy

1 lyzka drobnego cukru
125 ml cieplej wody
250 ml cieplego mleka
450 g maki pszennej

3 lyzeczki soli

1 lyzka drobnego cukru (ekstra)
1 zoltko

1 lyzeczka wody (ekstra)
mak, sol gruboziarnista - do posypania




W duzej misce wymieszac drozdze, cukier, wode i mleko. Mieszac az drozdze sie rozpuszcza, przykryc i zostawic na okolo 10 minut lub az mieszanina zacznie sie pienic.
W dwoch partiach dodac make wymieszana z sola i dodatkowym cukrem i wymieszac az powstanie elastyczna masa. Na wysypanej maka stolnicy wyrobic mase przez ok. 10 minut az bedzie gladka i elastyczna. Wyrobione ciasto wlozyc do wysmarowanej oliwa miski i zostawic do wyrosniecia na ok. 1 godzine lub do momentu, gdy podwoi swoja objetosc. Po tym czasie przelozyc ciasto na wysypana maka stolnice i wyrobic az bedzie gladkie. Mase podzielic na 12 czesci, uformowac kulki. W kazdej kulce zrobic dziure palcem, obrucic kilka razy az otwor bedzie zajmowal 1/3 kulki. Ulozyc bajgle na natluszczonej blasze w odleglosci 3 cm od siebie, przykryc i zostawic na 15 minut. Zagotowac garnek z woda. Pojedynczo wrzucac bajgle i gotowac po 1 minucie z kazdej strony. Podgotowane bajgle ulozyc na wysmarowanej blasze, posmarowac wierzch rozbeltanym jajkiem, posypac makiem i sola. Piec w 200 stopniach przez okolo 20 minut.

Przepis pochodzi z ksiazki "Muffins, Scones & Breads" by Australian Women's Weekly, tlumaczenie moje.

Chalka miodowo-waniliowa z kardamonem

- 1 1/2 lyzeczki suchych drozdzy

- 4 lyzki cukru - 1 lyzeczka soli

- 4 do 4 1/4 szklanki maki pszennej

- 1 szklanka cieplego mleka

- 2 jajka

- 4 lyzki oliwy z oliwek lub oleju

- 1/4 lyzeczki ekstraktu waniliowego

- 1 lyzka miodu

- 1/2 lyzeczki kardamonu

- 1 jajko lekko rozbeltane

* mozna posypac sezamem, cukrem lub zostawic bez dekoracji

W duzej misce wymieszac drozdze, cukier, sol, kardamon i 1 szklnke maki. Dodac cieple mleko, jajka, olej, a takze miod oraz ekstrakt z wanilii. Szybko wymieszac az sie dobrze polacza, co potrwa ok. 3 minut. Nastepnie dodawac make - po pol szklanki na raz, mieszajac drewniana lyzka do momentu, gdy ciasto bedzie geste i bedzie stawialo opor.
Ciasto przelozyc na wysypana maka stolnice i wyrabiac az bedzie miekkie i elastyczne, co bedzie trwalo ok. 4 minut. Jezeli ciasto jest nadal lepikie, dodawac po lyzce maki az do uzyskania pozadanej konsystencji. Ciasto ma byc elastyczne, po nacisnieciu ma powracac do poprzedniego ksztaltu.
Mase umiescic w misce nasmarowanej olejem, obrocic mase, aby sie rownomiernie pokryla olejem i przykryc miske folia spozywcza. Pozostawic do wyrosniecia na 1,5-2 godziny.
Blache wylozyc papierem do pieczenia.
Delikatnie odgazowac ciasto, przelozyc na stolnice i podzielic na tyle czesci, z ilu bedziemy plesc chalke. Uformowac waleczki i zaplesc chalke.
Przykryc luzno folia i pozostawic az podwoi objetosc. W tym czasie nagrzac piec do 180 stopni. Tuz przed wlozeniem chalki do pieca, posmarowac ja rozbeltanym jajkiem, posypac sezamem czy cukrem i wstawic do pieca na 30-35 minut. Po tym czasie wyjac z pieca i wystudzic na kratce.

Przepis pochodzi stad i byl propozycja na World Day Of Bread ' 08


Smacznego!

Monday, 10 November 2008

Melktert

Na urodziny mojej drugiej polowy postanowilam zrobic ciasto. Ale nie byle jakie ciasto, a takie, za ktorym tesknil od 12 lat. Trema mnie zjadala, poniewaz nigdy wczesniej nie mialam okazji ani robic ani probowac tego ciasta.Okazalo sie, ze jest niezwykle proste do zrobienia i na prawde smaczne!
Egzamin zdalm na 5 :)

A oto przepis na urodzinowa tarte mleczna :)














spod:

1/4 szklanki masla lub margaryny
1/4 szklanki cukru
1 szklanka maki z odrobina proszku do pieczenia
szczypta soli
2 lyzki stolowe lodowatej wody






masa:

500 ml mleka
1 laska cynamonu
2 lyzki masla
4 lyzki cukru
2 jajka
4 lyzki maki

Spod: Maslo utrzec z cukrem do bialosci. Dodac makewymieszana z sola i dobrze wymieszac. Dodac wode i wyrabiac az masa stanie sie miekka i elastyczna. Zawinac w folie i wlozyc do lodowki na conajmniej godzine.

Masa: Zagotowac w kapieli wodnej mleko z laska cynamonu.Powoli dodac make wymieszana z cukrem i dobrze wymieszac. Gotowac przez 15 minut. Zdjac z ognia i dodac maslo. Dobrze wymieszac i odstawic do ostygniecia. Nastepnie dodac po jednym jajku, dobrze ubijajac.
Forme o srednicy 22 cm wylozyc ciastem. Wlac mase i piec przez 20 minut w piekarniku nagrzanym do 200 stopni.
Przed podaniem posypac cynamonem i cukrem pudrem.


Zaleta tego ciasta jest to, ze nie jest za slodkie i rewelacyjnie nadaje sie do popolodniowej kawy lub herbaty :)

Smacznego!!

Monday, 27 October 2008

Niedzielnie i gruszkowo

W kazdy weekend ide odwiedzic moja mame. W kazdy weekend staram sie piec ciasto, poniewaz mama jest strasznym lasuchem. Robie to tez z bardziej prozaicznych przyczyn: razem z moja druga polowa nie jemy duzo slodyczy, wiec nie oplaca mi sie piec dla dwoch osob. Tak wiec w weekend moge sie wyzyc cukierniczo.
Dzisiaj postawilam na gruszki, ktore nie sa docenoione jako dodatek do ciast. Mam nadzieje, ze zasmakuje wam moja propozycja na jesienne ciasto.

Jesienne ciasto gruszkowe















3 szklanki maki

1,5 szklan
ki cukru
1 lyzeczka sody oczyszczonej
3 jajka

3/4 szklanki oleju
lyzeczka cynamonu

pol kilograma gruszek

szklanka zmielonych lub siekanych orzechow laskowych
ok. 3 cm swiezego imbiru startego na tarce
2 lyzeczki ekstraktu waniliowego

Piekarnik nastawiam na 165 stopni.
Gruszki obieram, scieram
na tarce o grubych oczkach, mieszam z orzechami i imbirem.
Jajka ubijam z cukrem i ekstraktem waniliowym na puszysta mase. Powoli dodaje olej i dalej ubijam. Make mieszam z soda, cynamonem i odrobina soli i partiami dodaje do masy jajecznej ciagle mieszajac. Na koniec daje dynie i dokladnie mieszam. Wlewam do formy nasmarowanej maslem i wysypanej maka. Pieke ok. godziny.

UWAGA!! Podczas pieczenia unosi si
e niebianski zapach!!

Smacznego!!