Ostatnio poszukuje przepisow, ktore sa latwe w przygotowaniu,mozna je zamrozic oraz smakuja wysmienicie.
Niedawno odkrylam czasopismo „Good Food" i jestem nim zachwycona. Przepisy tam zawarte sa w wiekszosci proste do wykonania i naprawde smaczne.
Na pierwszy ogien poszedl przepis z artykulu „Be a canny cook",w ktorym szef kuchni Paul Merrett oraz Allegra McEvedy przedstawiaja jeden podstawowy przepis i trzy jego wariacje. Na poczatek postanowilam sprobowac Chilli con carne. Przygotowanie przepisu podstawowego jest dosc czasochlonne, dlatego zrobilam to dzien wczesniej.
Przepis podstawowy na mieso mielone
3 lyzki oleju roslinnego
3 cebule,drobno posiekane
6 zabkow czosnku,drobno posiekanych
1 lyzeczka tymianku
1 lyzeczka rozmarynu
1 kg miesa mielonego
puszka (400 g) siekanych pomidorow
1 lyzka sosu Worcestershire
3 kostki rosolowe, wolowe (ja dalam warzywne, organiczne, bez konserwantow z mala zawartoscia soli)
W duzej patelni rozgrzewamy polowe oleju i dodajemy cebule,czosnek oraz ziola. Smazymy na duzym ogniu do delikatnego zezlocenia. Gdy sa juz miekkie, wylaczamy gaz i odstawiamy patelnie na bok – niedlugo znow nam sie przyda.
W drugiej patelni rozgrzewamy odrobine pozostalego oleju i smazymy mieso mielone. Najlepiej jest to zrobic w porcjach, poniewaz przepelniona patelnia straci swoja temperature i mieso zacznie nam sie gotowac. Naszym celem jest delikatne zezlocenie miesa,poniewaz pozniej nasze potrawy beda bardziej aromatyczne i smaczniejsze. Gdy dana partia miesa sie zezloci, wkladamy ja na patelnie z cebula.Postepujemy tak az do przesmazenia calego miesa.
Nastepnie patelnie z miesem stawiamy na sredni gaz, dodajemy pomidory i dobrze mieszamy. Nastepnie doprawiamy sosem Worcestershire . Zagotowujemy litr wody i rozpuszczamy kostki rosolowe. Powstalym rosolem zalewamy mieso i pozwalamy pogotowac sie na srednim ogniu, bez przykrycia, okolo godziny. Po tym czasie spora czesc plynu powinna odparowac, alemieszanina nadal powinna byc mocno wilgotna. Teraz nasze mieso jest gotowe do dalszejobrobki.
Na tym etapie dzielimy mieso na 3 rowne czesci, ktor beda nam sluzyly do naszych „wariacji". Pozostawilam 1/3 miesa w lodowcena nastepny dzien, pozostale 2 czesci w osobnych woreczkach wlozylam do zamrazalnika na pozniej.
Na drugi dzien ugotowalam Chilli con carne, jedna z „wariacji" zaproponowanych przez naszych szefow kuchni. Niestety wedzona papryke musialam zastapic normalna papryka w proszku,dodalam troche mniej grzybow i dalam tylko jedna papryczke chilli, poniewaz obiad obiad mialo jesc moje dwuletnie dziecko, wiec przesadzic nie moglam. Powiem wam, ze strasznie jej smakowalo J A mnie smakowalo jeszcze bardziej na drugi dzien.
Chilli con carne
- 2 lyzki oleju roslinnego
- 1 cebula, drobno pokrojona
- 2 zabki czosnku,drobno pokrojone
- 1 lyzeczka cuminu (nie mam pojecia jak ta przyprawa nazywa sie po polsku, kmin??)
- 1 lyzeczka zmielonych ziaren kolendry (ja dalam pokruszonych)
- 1 lyzeczka chilli w proszku
- 1 lyzeczka wedzonej papryki w proszku
- 350 ml czerwonego wina
- puszka (400g) posiekanych pomidorow
- spory „chlust"sosu Worcestershire (dalam dwa :D )
- 2 papryczki chilli, pozbawione ziaren i drobno posiekane
- porcja naszego miesa mielonego
- ok. 250 g posiekanych pieczarek
- puszka czerwonej fasoli
- 1 kostka rosolowa rozpuszczona w szklance wody (250ml)
- do podania 300 g ryzu basmati lub innego dlugoziarnistego,
4 cieple tortille, kubek kwasnej smietany, starty cheddar
oraz awokado pokrojone w kostke (my zjedlismy z kromka chleba)
Rozgrzac olej w duzej patelni z grubym dnem. Wrzucic cebule i czosnek i smazyc do lekkiego zezlocenia. Wmieszac wszystkie przyprawy, dodac czerwonewino i gotowac az polowa plynu wyparuje.
Nastepnie dodajemy pomidory, sos Worcestershire i posiekane chilli i pozwalamy im pogotowac sie przez kilka minut. Nastepnie dodajemy mieso,pieczarki, fasole oraz rosol i gotujemy ok. 45 minut bez przykrycia az sos zgestnieje.
I gotowe!
Mozna tez ta potrawe zamrozic J
Smacznego!!
2 comments:
Kochana widze ze mamy ulubiona ta sama gazete kulinarna :)
Jestem ogromną wielbicielką Good Food'a. A ta potrawa, to jedna z ulubionych mojego męża :)
Post a Comment