Monday 30 January 2012

powroty

Daaawno nie pisalam. Daawno mnie nie bylo. Daawno nie gotowalam...
Dawno dwno temu byl sobie blog... Teraz pora powrocic do gotowania, pieczenia, czas powrocic do zycia. Ostatni rok byl bardzo trudny dla mnie i mojej roziny. Byl proba, byl cierpieniem, byl koszmarem, ale takze byl nadzieja na lepsze jutro i byl pelen milosi, dzieki ktrej udalo nam sie przetrwac ten trudny czas.

Dlugo zastanawialm sie czy nie skasowac bloga, ale nie. Gotowanie sprawia mi ogromna przyjemnosc i akcje kulinarne w jakis sposob mobilizuja mnie do probowania nowych smakow, zwiedzania kulinarnie roznych zakatkow globu.

Brakowalo mi surfowania po blogach, odwiedzania waszych stron, wyszukiwania przepisow i ogladania cudnych zdjec waszych potraw. Brakowalo mi zapachu ciasta, chleba czy czosnku smazonego na oliwie z oliwek. Brakowalo mi planowania obiadow, zakupow i radosci z wyczarowania czegos specjalnego ze zwyklych skladnikow.

Wracam do gotowania i wracam do blogowania. Wracam do zycia, wracam do zywych.

2 comments:

Beata said...

super!! brakowało Ciebie!

dawny_basik said...

Dopiero dzisiaj zobaczyłam Twój wpis. Bardzo się cieszę, że wracasz do blogowania. Znów będzie gdzie buszować w fajnych przepisach i róznych interesujących smakach. Mam nadzieję, że trudny czas minął bezpowrotnie i teraz czekają Cię same dobre chwile, a poza trudnymi chwilami nic złego nieodwracalnego się nie zdażyło.
Pozdrawiam bardzo serdecznie :)