Friday, 27 August 2010

na upal? LODY!!!!

U mnie nadal upalnie. Powiem szczerze, ze zaczynam tesknic za deszczem i nizszymi temperaturami. Dopiero tu, na Cyprze, docenilam walory polskiej jesieni, i chlodnego lata. Jestem cieploluba, ale upaly zle znosze. A co jest najlepsze, gdy zar leje sie z nieba? Lody, oczywiscie! Jest u nas w Paphos lodziarnia, ktora sprzedaje przepyszne lody. To wlasnie tam po raz pierwszy sprobowalam lodow czekoladowo-pomaranczowych i pokochalam je miloscie bezwzgledna i dozgonna. A kochajac chcemy miec na wlasnosc to, co darzymy uczuciem. I wlasnie dlatego zaczelam szukac przepisu na te czekoladowo-pomaranczowa ambrozje. I znalazlam na bardzo sympatycznym blogu zagranicznym. Powiem nieskromnie, ze lody wyszly przepyszne i chyba lepsze od tych z ulubionej lodziarni ;)

Lody czekoladowo-pomaranczowe





540ml smietany kremowki
6 lyzek nieslodzonego kakao holenderskiego
240ml tlustego mleka
1 szklanka cukru *
170g posiekanej ciemnej czekolady
1 lyzeczka ekstraktu z wanilii
1/2 lyzeczki ekstraktu z pomaranczy
skorka otarta z 1 pomaranczy **
szczypta soli

Smietane, cukier, kakao i sol mieszamy razem i doprowadzamy do wrzenia. Zdjemujemy z ognia i scieramy skorke z pomaranczy prosto do garnka. Dodajemy czekolade i mieszamy az do rozpuszczenia. Nastepnie dodajemy mleko oraz ekstrakt z wanilii i pomaranczy. Wlewamy do blendera i miksujemy przez ok. 30 sekund az sie dobrze wymiesza (ja uzylam miksera, bo mam popsuty blender). Nastepnie schladzamy w lodowce, najlepiej przez cala noc. Na koniec wlewamy do maszyny i ustawiamy czas wg. wskazowek producenta. Mnie wymerdanie lodow w maszynie zajelo 30 minut.

Smacznego!!

* mozna spokojnie dac tylko pol szklanki cukru. Zauwazylam, ze amerykanski cukier chyba jest mniej slodki, bo w kazdym przepisie musze zmniejszyc ilosc cukru, aby potrawy byly zjadliwe ;)

** ja dodalam skorke z 2 pomaranczy i 1 lyzeczke ekstraktu, ale tylko dlatego, ze lubie wyrazny smak cytrusowy w lodach.

Przepis bierze udzial w akcji

2 comments:

Paula said...

czekoladowym lodom nigdy chyba nie będę potrafiła się oprzeć :) u mnie dziś są czekoladowe, ale w wersji na ciepło :)

asieja said...

dobrze, że u nas upały już zniknęły.. mam nadzieję, że nie wrócą.
czekoladowo pomarańczowym połączeniem zachwyciłam się w ciasteczkach, myślę więc, że i to lodowe przypadłoby mi do gustu.